Gorączka spekulacyjna na akcjach Rafametu, jaka pojawiła się w kwietniu, dawno już minęła, ale akcje raciborskiego producenta obrabiarek dla przemysłu ciężkiego i tokarek kolejowych to ciągle jedna z najlepszych inwestycji na warszawskiej giełdzie w tym roku. Od stycznia na papierach Rafametu można było zarobić ponad 310 proc. Lepsze są tylko walory Capital Partners, mającego status spółki w likwidacji.
Ucieczka spod topora
Spółka stała już na krawędzi upadłości, kiedy pomocną dłoń wyciągnęła do niej Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP), główny akcjonariusz. W efekcie kurs, który odzwierciedlał już potencjalne bankructwo, zaczął dynamicznie rosnąć, czemu sprzyjała niska płynność obrotu.
Obecnie 95,5 proc. kapitału kontroluje właśnie państwowa agencja. W sytuacji skromnej liczby akcji pozostających w wolnym obrocie nawet niewielkie wahnięcia popytu czy podaży mogą wywoływać dużą zmianę kursu. Tak właśnie było w przypadku raciborskiej spółki.
W połowie kwietnia podała ona szacunkowe dane za 2024 r. wskazujące na ponad 44 mln zł straty netto. Kurs spadł do około 10 zł. Dwa tygodnie później pojawiła się informacja, że rząd przekaże ARP ponad 700 mln zł, które mają posłużyć pomocy Rafako i Rafametowi. Premier Donald Tusk powiedział wtedy, że Rafamet otrzyma pomoc, która powinna umożliwić nie tylko przetrwanie, ale także rozwój tej firmy. Wtedy kurs raciborskiej spółki wystrzelił do 129 zł. Obecnie oscyluje w przedziale 47-48 zł.
W końcu maja Rafamet zawarł z ARP umowę inwestycyjną, na podstawie której agencja może dokapitalizować spółkę łącznie kwotą 80 mln zł. W zamian za pomoc Rafamet zobowiązał się przeprowadzić proces naprawczy i przygotować plan restrukturyzacji.
- Nasz proces restrukturyzacji idzie zgodnie z harmonogramem. Można powiedzieć, że spółka realizuje swój program jak po sznurku - twierdzi Rafał Rychter, który pod koniec lipca zasiadł w fotelu prezesa Rafametu.
Spółka otrzymała już pierwsza transzę dofinansowania w wysokości 30 mln zł, a akcje nowej emisji objęła w całości ARP.
Zadłużenie Rafametu objęte postępowaniem sanacyjnym wynosi 87,9 mln zł. W połowie listopada rada wierzycieli pozytywnie zaopiniowała plan restrukturyzacyjny przygotowany przez zarządcę spółki, opracowany w porozumieniu z zarządem i poparty przez ARP. 13 grudnia plan ten został zatwierdzony przez sędziego komisarza, który czuwa nad sprawnym przebiegiem procesu naprawczego, dbając o interesy wierzycieli. Prezes twierdzi, że założenia planu zostaną opublikowane po przedstawieniu go zainteresowanym stronom.
Tymczasem na 16 grudnia zaplanowane zostało walne zgromadzenie akcjonariuszy Rafametu, które ma przegłosować kolejną emisję dla ARP w ramach drugiej rundy dofinansowania, tym razem na 20 mln zł. Jej realizacja przypadnie zapewne na okres świąteczno-noworoczny. W sumie takich rund finansowania ma być cztery, kolejne na 20 i 10 mln zł.
Będą kontrakty, będą pieniądze
Jak idzie spółce w ramach bieżącej działalności?
- Sytuacja nie jest łatwa, ale podpisujemy nowe kontrakty - mówi Rafał Rychter.
Rafamet pozyskał zamówienie o wartości 4,3 mln zł od kazachskiej firmy Baikonur Stroy Snab na dostawę i montaż tokarki podtorowe, i podobne zlecenie od Siemens Mobility o wartości 5,2 mln zł. To przykłady tylko z ostatnich tygodni.
Rafamet podpisał też list intencyjny z warszawskim Polregio. Dokument zakłada rozpoczęcie współpracy przy tworzeniu wspólnego centrum regeneracji kolejowych zestawów kołowych. Nowe kontrakty są ważne, bo wysokość pozyskanych przez spółkę zleceń na 2026 r. jest jednym z warunków, aby umowa na finansowanie z ARP była kontynuowana.
Rafamet przez lata był jednym z wiodących polskich zakładów w branży maszynowej. Kłopoty finansowe spółki rozpoczęły się w latach 2020‑21, a spowodowane były m.in. spadkiem zamówień i sprzedaży w kraju i za granicą, wzrostem kosztów surowców i energii, słabą kondycją niektórych spółek zależnych oraz problemami z płynnością finansową.
