Setka restauracji na własnej platformie

Anna BełcikAnna Bełcik
opublikowano: 2020-04-15 22:00

Nie wszystkim restauratorom opłaca się obecność na popularnych serwisach do zamawiania, stworzyli więc w sieci swoje miejsce.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się, jaki sposób na kryzys wywołany pandemią COVID-10 mają warszawskie restauracje.

Wspieramgastro.warszawa.pl — serwis do zamawiania jedzenia — powstał w tydzień. Jest efektem współpracy branży gastronomicznej i ratunkiem dla właścicieli wielu stołecznych restauracji, barów, kawiarni i klubów. Do projektu dołączyli już właściciele ponad 100 warszawskich lokali, którzy w związku z rozporządzeniem ministra zdrowia z 13 marca czasowo je zamknęli.

Pozostała im opcja sprzedaży jedzenia na wynos lub z dostawą do domu. Problem w tym, że wiele restauracji bazowało dotychczas wyłącznie na obsłudze klientów w lokalu, nie posiada więc ani internetowych systemów zamawiania posiłków, ani uruchomionych silnych kanałów promocji sprzedaży online poza stronami internetowymi i profilami w mediach społecznościowych.

Prowizyjna bariera

W obecnej sytuacji, przy minimalnych obrotach, wielu restauratorom nie opłaca się korzystać z usług działających już portali do zamawiania posiłków online ze względu na pobieraną przez nie wysoką prowizję. Według inicjatorów WspieramGastro sięga ona nawet 40 proc. sprzedaży. Wśród najpopularniejszych platform na warszawskim rynku są m.in. Uber Eats, Glovo, Pyszne.pl.

— Najniższa prowizja, jaką udało mi się wynegocjować, wynosiła 28 proc. W sytuacji gdy z dnia na dzień obroty spadły mi o około 90 proc., nie mogę zapłacić jedną czwartą pozostałej części zewnętrznej platformie. Równie dobrze mógłbym zamknąć lokale i zwolnić pracowników. Postanowiliśmy więc poszukać alternatywy — przyznaje Tomasz Czudowski, właściciel restauracji Forty, Ale Wino i cukierni Kukułka, jeden z pomysłodawców platformy WspieramGastro (za koncepcją stoi także Enio Chłapowski-Myjak, właściciel restauracji i klubu Mr. OH).

Właściciel Fortów podkreśla, że popularne na rynku platformy, których jest wiele, dobrze sprawdzają się w przypadku określonej grupy produktów — wśród najpopularniejszychsą np. pizza, kebab, burgery, sushi. Ponadto trzeba na nich konkurować z dużymi, także międzynarodowymi, sieciami restauracyjnymi.

W jego przypadku — gdy nadal musi ponosić koszty utrzymania dużego lokalu i kilkudziesięciu pracowników — taki model przestaje się spinać finansowo. Przyznaje, że część restauratorów, którzy dołączyli do WspieramGastro, korzysta z platform zamawiania jedzenia online, a nowy serwis traktuje jako dodatkowy kanał dotarcia do klienta. Zapewnia, że za pośrednictwem platformy realizowane się już zamówienia, a konceptem zainteresowali się także restauratorzy z innych miast, pytając o szczegóły.

Abonamentowe atuty

WspieramGastro powstało na bazie technologii Upmenu, czyli systemie obsługi zamówień online dla restauracji oferowanym w modelu abonamentowym. Restauratorzy opłacają jedynie koszty utrzymania na platformie. Dostawy mogą realizować własnym sumptem — wielu to zadanie powierza swoim kelnerom, barmanom — lub skorzystać z usług zewnętrznej firmy, w tym przypadku jest to Let’s Deliver. Na platformę wprowadziły się pierwsze restauracje, m.in.: Bibenda, Beirut, Przegryź, Tel Aviv, Radio Cafe, Forty, Pełną Parą PoWiśle, Wozownia Bar. Kolejne budują strony swoich e-sklepów. O informacje poprosiliśmy jedną z największych platform — Uber Eats.

Firma z zasady jednak „nie komentuje aktualnych wolumenów zamówień czy danych dotyczących wielkości prowizji”. W ostatnich tygodniach zaproponowała jednak restauracjom m.in. możliwość uzyskiwania dziennych zamiast tygodniowych wypłat dla zapewnienia im płynności finansowej. Zniosła także opłatę aktywacyjną dla nowo dołączających restauracji do końca kwietnia. Proces włączania restauracji do platformy został natomiast skrócony do 48 godzin po podpisaniu umowy.

OKIEM PRAKTYKA

Oferta na trudne czasy

ARKADIUSZ KRUPICZ, współzałożyciel i dyrektor zarządzający Pyszne.pl

Od połowy marca, czyli w związku z wybuchem epidemii, otrzymaliśmy od restauratorów ponad 1 tys. zgłoszeń. W Pyszne.pl mamy oferty z prowizją od 13 do 30 proc., w zależności od tego, czy restauracja sama organizuje dowóz jedzenia, czy wykonuje go nasza flota kurierska. Z wyższej stawki korzysta około 10 proc. naszych klientów — przy tej opcji nie muszą zatrudniać dostawców, kupować pojazdów i organizować dostawy. Restauracje, które dołączają do nas, są również pozycjonowane tak, by użytkownicy platformy mogli odnotować obecność nowej oferty. Restauracje często współpracują z kilkoma partnerami. Na rynku poza kilkoma dużymi graczami funkcjonuje jeszcze wiele mniejszych serwisów do zamawiania jedzenia online. Często proponują niższą prowizję, ale nie zapewniają wsparcia marketingowego na takim samym poziomie jak my, a co za tym idzie — takiego samego poziomu obrotów. Zdając sobie sprawę z tego, że obecnie restauracje muszą natychmiast uruchamiać sprzedaż online, skróciliśmy procedurę podpisywania nowych umów. Wystartowaliśmy także z kampanią #DalejOtwarte, zachęcając konsumentów do zamawiania posiłków z lokalnych restauracji w tym szczególnie trudnym dla nich okresie.