Skarb traci w oczach inwestorów

Kobosko Michał
opublikowano: 1999-02-26 00:00

Skarb traci w oczach inwestorów

Kiedy kilka tygodni temu dowiedzieliśmy się o negocjacjach dotyczących rady nadzorczej TP SA, informacja wydała się mało wiarygodna. Telekomunikacja to firma, która waży na kondycji całej polskiej gospodarki. Jednak z czasem pojawiało się coraz więcej szczegółów świadczących, że targi wokół kontroli nad TP SA trwają w najlepsze.

CZY SKARB PAŃSTWA zrobił błąd wchodząc w ciche układy z zachodnimi funduszami? Niekoniecznie. Takie nieformalne porozumienia są na świecie częste i mają tym więcej sensu, im więcej pożytku przynoszą sprzedającym. W przypadku TP SA stawką było powodzenie flagowej polskiej oferty publicznej. Transakcji, której zagrażał kryzys na rynkach wschodzących, nie najlepsza opinia o samej spółce oraz czynione w ostatniej chwili zmiany w konsorcjum sprzedającym (wycofanie się banku Goldman Sachs).

DLATEGO warto było obiecać bogatym inwestorom, że będą mogli przynajmniej wiedzieć, „co piszczy” w Telekomunikacji. Nie warto natomiast uchylać się dziś od spełnienia tej obietnicy. A tak zachodni inwestorzy odbierają postawę polskich urzędników.

PRZY WSZYSTKICH agresywnych regułach (lub ich braku) postępowania na rynkach kapitałowych, jedna zasada jest niezmienna: deklaracja — ustna czy pisemna — ma moc wiążącą. U nas ta zasada nie obowiązywała. Ale przyszła pora na zmianę obyczajów. Jeśli resort skarbu nie chce ostatecznie stracić twarzy, to powinien wywiązać się z obietnic danych współwłaścicielom Telekomunikacji.

Michał Kobosko