Ślązak, Chińczyk – dwa bratanki

KAP
opublikowano: 2011-09-22 14:05

Katowice podpiszą umowę o współpracy z chińską prowincją Liaoning. Chcą kojarzyć śląskie firmy z chińskimi, a lekarze z Państwa Środka będą uczyć się od naszych.

Po zejściu konsorcjum COVEC z placu budowy autostrady Łódź-Warszawa wydawało się, że chińskie firmy mają zamkniętą drogę do inwestycji na polskim rynku. Nic bardziej mylnego. Otwarcie na Chińczyków zapowiadają samorządowcy i firmy z regiony śląskiego.
- Wybieramy się jeszcze w tym roku z wizytą do Chin, by zawrzeć porozumienie o współpracy – informuje Tomasz Stemplewski, dyrektor Wydziału Promocji i Współpracy Międzynarodowej w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Śląskiego.
Chce współpracować na przykład z prowincją Liaoning, chińskim regionem – podobnie jak Śląsk – słynnym z hutniczo-górniczej działalności.
Władze Silesii liczą na współpracę z Chinami, bo chcą, aby firmy z Państwa Środka pomogły im zbudować i sfinansować szybkie połączenie kolejowe do lotniska w Pyrzowicach.
Przedstawiciele urzędu chcą też pomóc firmom regionu w nawiązaniu kontaktów z Chińczykami.
- Wysyłamy zaproszenia do śląskich przedsiębiorstw, by wspólnie z nami uczestniczyły w delegacji. Chcemy zorientować się kto będzie zainteresowany wyjazdem, listę prześlemy do Chin, by nasi partnerzy zaprosili firmy o podobnym profilu – mówi Tomasz Stemplewski.
Przedstawiciele urzędu marszałkowskiego byli już w Chinach rok temu. Na targach EXPO towarzyszyło im 17 śląskich firm i organizacji, które już zawarły kontakty biznesowe. Teraz chcą je rozwijać. W grupie tej był także Euro-Centrum, czyli śląski park technologiczny. Jego prezes – Roman Trzaskalik –jest również szefem Stowarzyszenia Krajowego Forum Parków Przemysłowych i Parków Technologicznych. Wspólnie z polskimi inkubatorami przedsiębiorczości chce ułatwiać funkcjonowanie polskim przedsiębiorcom nie tylko w Chinach, ale także w USA oraz Indiach.
- USA i Chiny to obecnie najbardziej rozwinięte gospodarki, największe rynki zbytu i jednocześnie największy potencjał technologiczny. Indie dążą do tej czołówki. Niestety dystans dzielący Polskę i te kraje, a także, w przypadku Chin i Indii, różnice kulturowe utrudniają kontakt biznesowy z gospodarczymi gigantami. Stowarzyszenie chce go ułatwić poprzez stworzenie na terenie tych krajów polskich przedstawicielstw – informuje Tomasz Trzaskalik.
Będą mogły zgłaszać się do nich polskie firmy zainteresowane eksportem, importem czy też poszukujące inwestorów.
- Program będzie dedykowany sektorowi MŚP. Zagraniczne przedstawicielstwa nie tylko będą zbierać dane ofertowe, ale też staną się instytucją rekomendującą. System rekomendacji jest potrzebny zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, gdzie amerykańskie firmy ostrożnie podchodzą do europejskich firm i starannie wybierają partnerów. Oprócz tego placówki zapewnią wsparcie logistyczne i merytoryczne w organizacji i realizacji wizyt studyjnych polskich firm za granicą, zwłaszcza w Chinach i Indiach. Na terenie przedstawicielstw Polacy będą mogli organizować spotkania biznesowe i będą mieli do dyspozycji tłumaczy – opowiada prezes Stowarzyszenia.
Organizacja zrobiła już pierwszy krok do budowy przedstawicielstw na chińskim rynku.
- W Szanghaju podpisaliśmy dwa listy intencyjne o partnerstwie z chińskimi ośrodkami: Shangai Technology Innovation Center i Shangai Chemical Industry Park. Przeprowadziliśmy też rozmowy z Wydziałem Promocji Handlu i Inwestycji w Szanghaju. Obecnie staramy się o wsparcie projektu z funduszy publicznych. Chcemy, by ten projekt funkcjonował w powiązaniu z Regionalnymi Programami Operacyjnymi, które już teraz dofinansowują organizację zagranicznych misji gospodarczych i wyjazdów na branżowe targi. Mamy nadzieję, że uda nam się rozpocząć tworzenie mostów już w połowie przyszłego roku – mówi Roman Trzaskalik.
O tej sprawie przedstawiciele stowarzyszenia mają dziś rozmawiać w resorcie rozwoju regionalnego.
O współpracy rozmawiają też polscy i chińscy lekarze. W 2010 ukazała się informacja, że w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu odbywają się szkolenia  lekarze z Japonii, Austrii, Niemiec i Włoch obok Ukrainy, Rosji. Wówczas także lekarze z Chin wyrazili zainteresowanie współpracą. Dzięki inicjatywie Urzędu Marszałkowskiego doszło nawet do odwiedzin szpitala przez przedstawicieli dwu chińskich prowincji.
- Czekamy na bardziej konkretne propozycje – informuje Marian Zembala, dyrektor śląskiego centrum.
Podkreśla też, że naukowa współpraca szpitala z chińskimi partnerami już jest prowadzona.

- Zespół prof. Jacka Białkowskiego współpracuje z lekarzami i naukowcami z Chin w zakresie nowych technologii stosowanych w leczeniu nieinwazyjnym wrodzonych wad serca – twierdzi Marian Zembala.
Także jego zespół jest atrakcyjny dla partnerów chińskich przy współpracy w zakresie nowoczesnej, małoinwazyjnej kardiochirurgii dorosłych i dzieci oraz transplantologii.
- Zasługą proc. Lecha Polońskiego  i prof. Mariusza Gąsiora jest stworzenie od podstaw  nowoczesnego modelu leczenia zawału serca, gwarantującego bardzo niską śmiertelność i inwalidztwo. Prof. Zbigniew Kalarus to potęga w polskiej i europejskiej elektrofizjologii. Prof. Piotr Knapik – anestezjolog,  to  ekspert w  nowoczesnej intensywnej terapii. Krótko mówiąc, mamy się czym pochwalić i dlatego wzbudzamy takie zainteresowanie zagranicznych partnerów – nie ukrywa szef zabrzańskiej placówki.

Na współpracy z Chinami mogą także zyskać zakłady przemysłowe będące wizytówką Śląska.
- Z partnerami chińskimi kontaktujemy się systematycznie wymieniając informacje dotyczące prognoz rynkowych, technologii wydobywania węgla i poprawiania jego jakości. Chiny są największym producentem koksu na świecie, a Jastrzębska Spółka Węglowa największym producentem węgla koksowego w Unii Europejskiej. Tamtejsze koksownie są więc  zainteresowane naszym produktem – twierdzi Katarzyna Jabłońska-Bajer, reprezentująca JSW.
Na rozwój współpracy liczy też Kopex.
- Kopex jest już obecny na chińskim rynku. Spółka sprzedała tam trzy górnicze kombajny ścianowe, sprzedaje też obudowy ścianowe do chińskich kopalni. Chiński przemysł górniczy jest na razie wysoko rozwinięty, więc specjalistyczne maszyny przedsiębiorcy z tego kraju kupują za granicą. Kopex liczy więc na rozwój współpracy i nowe kontakty – mówi Michał Wierzchowski, reprezentujący giełdową spółkę.
Na tym nie koniec. Śląski samorząd chce bowiem przełamywać także kulturowe bariery między Polską i Chinami.
- Podczas EXPO w Szanghaju byli z nami przedstawiciele zespołu pieśni i tańca Śląsk. Zauważyliśmy, że Chińczycy lubią śpiewać i tańczyć, organizowaliśmy konkursy itp. Chcemy inwestować też w takie relacje – mówi Tomasz Stemplewski.

fot. Bloomberg
fot. Bloomberg
None
None