SLD-UP przygotuje nowy projekt budżetu

Lesław Kretowicz
opublikowano: 2001-10-04 00:00

SLD-UP przygotuje nowy projekt budżetu

SLD-UP krytycznie ocenia ustawę budżetową przedstawioną przez gabinet Jerzego Buzka. Marek Belka — kandydat na ministra finansów — chce złożyć nowy projekt. Analityków niepokoi jednak brak jasnych deklaracji przyszłego szefa resortu.

Kandydat SLD-UP uważa, że projekt budżetu na 2002 rok jest gorszy od pierwotnej wersji MF. Rada Ministrów wykreśliła z niego planowaną przez resort podwyżkę podatku VAT oraz likwidację wspólnego opodatkowania małżonków. W zamian za to zgodziła się na wprowadzenie kontrowersyjnego, 5-proc. podatku importowego.

Rządowa makulatura

Zwycięzcy wyborów chcą złożyć głęboką autopoprawkę do projektu ustawy budżetowej na 2002 rok. Zdaniem Marka Belki, należy mówić o całkowicie nowym projekcie. Według niego, zasadniczym błędem starej ekipy jest brak propozycji zacieśnienia polityki fiskalnej, a wręcz przeciwnie — projekt zwiększa wydatki o 23 mld zł. To nie sprzyja obniżkom stóp procentowych. Nie zaproponowano także pakietu reform strukturalnych. W ocenie Marka Belki, wersja projektu budżetu przygotowana przez minister finansów Halinę Wasilewską-Trenkner była nieporównanie lepsza od rządowej.

— Na tle wszystkich dotychczas opublikowanych dokumentów plan Jarosława Bauca uważam za rozsądny. Zawiera wiele rozwiązań systemowych, kolejne projekty są pełne jedynie działań doraźnych — mówi Janusz Jankowiak, główny ekonomista BRE Banku.

Koalicja milczy

Celem SLD-UP jest wprowadzenie polskiej gospodarki na ścieżkę szybszego wzrostu. Pierwszym krokiem ma być uzdrowienie finansów publicznych. Niestety dotąd, poza chaotycznymi, niejednokrotnie sprzecznymi ze sobą propozycjami Marka Belki nie poinformowano społeczeństwa, w jaki sposób nowy rząd ma zamiar to zrealizować. Zapowiedziano wprowadzenie do projektu budżetu głębszych, niż proponował to odchodzący gabinet, cięć w wydatkach. Wprowadzenie całego wachlarza cięć wydatków oraz zwiększenie dochodów poprzez wzrost fiskalizmu są jednak mało prawdopodobne. Obecnie trwają przetargi wewnątrz SLD-UP, a także z potencjalnymi partnerami koalicyjnymi o poszczególne rozwiązania. Najwięcej kontrowersji budzi podatek importowy oraz opodatkowanie zysków kapitałowych i odsetek od lokat bankowych. Marek Belka jest raczej zwolennikiem podwyżki stawki podstawowej podatku VAT, likwidacji wspólnego opodatkowania małżonków, nie odcina się też od pomysłu opłaty granicznej i zamrożenia płac w sferze budżetowej. Niewiadomą jest dalszy los prywatyzacji. Jej ewentualne wstrzymanie spowoduje, że przyszłoroczne emisje państwowych papierów dłużnych mogą osiągnąć poziom 120 mld zł.

Niepokojący deficyt

Zaniepokojenie analityków wzbudza problem deficytu ekonomicznego. Milczenie Marka Belki może sugerować, że interesuje go tylko deficyt budżetowy, na ekonomiczny minister finansów nie ma wpływu — generują go jednostki pozabudżetowe, np. samorządy.

— Marginalizacja problemu deficytu ekonomicznego spowoduje konflikt z RPP. Rada w swoich założeniach podkreśliła znaczenie tego wskaźnika dla kształtowania poziomu restrykcyjności polityki monetarnej — ostrzega Janusz Jankowiak.