Zabierzowski etap historii FoodCare, producenta m.in. energetyków Black, napojów Frugo, płatków Fitella i galaretek Gellwe, zaczyna się w 1991 r.
— Firmę założyłem w Alwerni, skąd pochodzę. Zrobiło nam się tam w pewnym momencie ciasno, a że najlepsze warunki były w Zabierzowie -przyjazne środowisko w urzędzie gminy, ludzie do pracy, więc się przenieśliśmy, odwzajemniliśmy inwestycjami i cały czas rozbudowujemy — opowiada Wiesław Włodarski, twórca FoodCare.
Rodzinna tajemnica
Zaczął od przejęcia 600 mkw. terenu po piekarni. Teraz działa na 7 tys. mkw. w Zabierzowie, a druga fabryka zajmuje 5 tys. mkw. w Niepołomicach. W tym pierwszym jest biuro spółki i wytwarza się suche produkty (cukry waniliowe, galaretki, kisiele, musli itp.). Do drugich przynależy produkcja napojów.
— Zaczynaliśmy od dwóch pracowników, przesypujących miarką produkty do opakowań. Dziś mamy tu 600 osób, pracujących przy liniach produkcyjnych, i maszyny, pozwalające wytworzyć 100 ton dziennie — to kilka milionów opakowań różnych produktów — wylicza Wiesław Włodarski. W dziale badań i rozwoju, który mieści się przy korytarzu prowadzącym do fabryki, poza puszkami, fiolkami i innymi pojemnikami z tajemniczymi składnikami, leży też sprzęt do... smażenia pączków. Co roku Wiesław Włodarski przygotowuje je tutaj dla pracowników na tłusty czwartek.
— Poza ciastem najważniejsza jest odpowiednia dawka spirytusu. Proporcje i skład pączków to rodzinna tajemnica — informuje biznesmen.
Strategiczna ekspansja
W części biurowej wyróżnia się m.in. studio graficzne firmy.
— Nasi graficy nie pełnią roli pomocniczej dla agencji zewnętrznych, ale sami opracowują wszystko od początku do końca. Dzięki temu jesteśmy szybsi, bardziej elastyczni i jest to realna przewaga na rynku, bo nie czekamy wiele miesięcy na przejście od prac koncepcyjnych do gotowego projektu — przekonuje Wiesław Włodarski.
Teraz dopracowują etykiety sygnowanego przez Mike’a Tysona energetyka Black na amerykański rynek. W USA będzie sprzedawany pod szyldem Iron. Pracują wśród docierających z zakładu zapachów kakao, truskawek i wanilii.
Piętro nad grafikami i działami marketingu, zakupów, sprzedaży, eksportu jest „strategiczna” część firmy: tzw. pokój trafnych decyzji i gabinet prezesa. W tym pierwszym m.in. mapa z oznaczeniem, gdzie FoodCare wysyła swoje produkty.
— Dziś jesteśmy w 59 krajach. Rocznie dokładamy trzy kolejne. Celem oczywiście jest zapełnienie całej mapy. Tu dyskutujemy też o najważniejszych sprawach firmy i podejmujemy decyzje — wyjaśnia Wiesław Włodarski.
Pogoń za marzeniem
Do pokoju przylega gabinet prezesa. Prosty i skromny, bez antyków i obrazów.
— Nie czułem potrzeby posiadania wystawnego gabinetu. Gdy chcę się spotkać z kontrahentami w eleganckich wnętrzach, robię to w Pałacu Bonerowskim na krakowskim rynku [hotel, który należy do biznesmena — red.] — mówi Wiesław Włodarski.
W rogu gabinetu rzuca się w oczy stosik piłek, m.in. taka z autografami piłkarzy Wisły Kraków. Wieloletnie, a ciągle niezrealizowane marzenie twórcy FoodCare, to zakup klubu. — Jeszcze przyjdzie na to czas. Na razie chodzę na mecze i kibicuję również Cracovii, oczywiście pod warunkiem, że nie gra właśnie z Wisłą — opowiada Wiesław Włodarski. &