The Parasight to krakowska spółka założona przed dwoma laty przez Bartosza Kapronia, który zdecydował się odejść z Bloober Team, aby rozwijać własne studio. Nad jego koncepcją myślał już od pewnego czasu. Szef i główny udziałowiec The Parasight w branży kreatywnej pracuje od ponad 14 lat, w tym połowę w produkcji gier. Współtworzył takie tytuły jak m.in. „Layers of Fear”, czy „Observer”.
- The Parasight to przede wszystkim zgrany, doświadczony zespół - osoby tworzące studio to entuzjaści i eksperci w swoich dziedzinach, którzy zdobywali doświadczenie w trakcie wieloletniej pracy przy rozpoznawalnych projektach – mówi Bartosz Kaproń.

Unikalny projekt
Zespół The Parasight liczy obecnie ponad 15 osób. Trzon studia tworzą osoby wspólnie pracujące nad grami od ponad sześciu lat. Jednym z udziałowców The Parasight jest Blite Fund kojarzony z prezesem Bloobera - Piotrem Babieno oraz jego żoną Marleną Babieno.
Od początku powstania The Parasight pracuje nad grą z gatunku story-driven action-adventure 3D FPP, mocno nastawioną na odkrywanie rozbudowanej fabuły inspirowanej słowiańskimi mitami i wierzeniami.
- Naszym celem jest zrealizowanie oryginalnego autorskiego projektu, zupełnie innego niż wszystkie znane nam dotychczas. Gra ma łączyć w sobie rozbudowaną rozgrywkę oraz wyjątkową, przewrotną narrację – zapewnia szef studia.
Gra jest w zaawansowanej fazie produkcji. The Parasight stopniowo planuje ujawniać więcej szczegółów i rozkręcać kampanię marketingową. Nie ujawnia obecnie docelowych platform – bierze pod uwagę PC oraz konsole, jednak ostateczna decyzja o tym nastąpi bliżej terminu premiery.
Budżet produkcji na razie również nie został ujawniony. Pewną wskazówką jest to, że jest to projekt z segmentu AA+ Premium. Finansowanie produkcji zapewnił wspominany już inwestor branżowy, czyli Blite Fund oraz inwestorzy, którzy przystąpili do spółki w kolejnych rundach finansowania. Dodatkowo The Parasight jest beneficjentem projektu unijnego, w ramach którego prowadzi prace naukowo-badawcze nad innowacyjnym sposobem prowadzenia rozgrywki. Wysokość dofinansowania to ponad 2 mln zł.
- Spółka jest finansowo zabezpieczona, dzięki czemu możemy skupić się wyłącznie na pracy nad grą, Jesteśmy przekonani, że wysoka jakość rezultatu naszych prac pozwoli osiągnąć spółce próg rentowności w rozsądnym czasie po rozpoczęciu sprzedaży – deklaruje Bartosz Kaproń.

Giełdowe plany
Młode studio rozważa przed końcem roku debiut na NewConnect.
- Nie mamy żadnej presji czasowej w tej kwestii. Posiadamy pieniądze na zrealizowanie bieżącego projektu, więc jeśli zdecydujemy się na emisję, to z myślą o finansowaniu kolejnych pomysłów – mówi szef producenta gier.
Jednym z celów upublicznienia jest przedstawienie spółki inwestorom, uwiarygodnienie i zwiększenie rozpoznawalności. Na giełdzie było już kilka przykładów debiutu spółki z branży gier przed premierą pierwszego tytułu. The Parasight ma jednak inną koncepcję.
- Debiutując chcielibyśmy już móc pochwalić się udaną premierą pierwszej gry – deklaruje Bartosz Kaproń.
Prezes już myśli o kolejnych projektach. Docelowo chciałby wydawać jedną grę na 24 miesiące. W jego ocenie taki czas na produkcję pozwoli tworzyć tytuły o wysokim poziomie jakości.
W przyszłości The Parasight zamierza pracować zarówno nad swoimi autorskimi tytułami, jak i zewnętrznymi.
- Każdy kolejny krok będzie poszerzeniem kompetencji zespołu oraz projektów nad którymi pracuje studio. Świadomie wybrana przez nas specjalizacja pozwoli nam z każdym kolejnym projektem stopniowo zmniejszać koszty dotarcia do naszej grupy docelowej – mówi szef studia.
Długoterminową ambicją spółki jest selfublishing. Pozostając wydawcą własnych projektów The Parasight chce być bliżej społeczności graczy.
Na warszawskiej giełdzie notowanych jest ok. 60 spółek z branży gier, których łączna kapitalizacja przekracza już 40 mld zł. Kolejnych firm sukcesywnie przybywa. Od początku roku na głównym rynku zadebiutował Huuuge, a na NewConnect pojawiło się pięć nowych firm. W kolejce na parkiet czekają m.in. Gamivo, Live Motion Games, Ingibit, Vixa Games, czy Render Cube. Oferty spółek z popularnej branży gier w ostatnim czasie nie zawsze kończą się sukcesem. Nie udała się oferta DeGenerals, w której giełdowy PlayWay chciał sprzedać akcje spółki za ponad 10 mln zł. Powodów do zadowolenia nie mają akcjonariusze Huuuge Inc., których akcje są od debiutu na GPW wyceniane poniżej ceny z oferty publicznej, a przejściowo przecena sięgała nawet 26 proc.