Służba zdrowia: trzeba prywatyzować
Za tym, by zachować obecne przepisy ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym, dotyczące dopuszczenia w 2002 roku towarzystw ubezpieczeniowych do uczestnictwa w programie powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, opowiada się Teresa Kamińska, była prezes UNUZ, obecnie szef doradców premiera. Ten pomysł ma też przeciwników.
Nowelizacja ustawy o powszechnych ubezpieczeniach zdrowotnych budzi wiele emocji. Dotyczą one m.in. artykułu 4a, który umożliwia od 2002 roku oferowanie ochrony zdrowotnej instytucjom prywatnym.
Część posłów jest za pozostawieniem tych przepisów, część zaś chciałaby je w ogóle wyeliminować, natomiast część wolałaby przedłużyć jego obowiązywanie przynajmniej do 2005 roku.
Dopuścić prywatnych
Teresa Kamińska, była prezes Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych, a obecnie szef doradców premiera, opowiada się za zachowaniem obecnych uregulowań.
— Prywatne instytucje mogą konkurować z państwowymi jednostkami zdrowotnymi. Te ostatnie muszą mieć jednak czas, aby się do tego przygotować. Wcześniej trzeba uregulować sytuację w służbie zdrowia, m.in. rozwiązać kwestię jej zadłużenia, które w 1999 roku wynosiło 1 mld zł. Rząd musi szybko podjąć decyzję w tej sprawie. Trzeba także ustalić wówczas kto ustala, a kto zbiera składki, jaki jest zakres funkcjonowania prywatnych firm. Poza tym ubezpieczyciele muszą sami ustalić, czy chcą uczestniczyć w powszechnych ubezpieczeniach, czy oferować tylko dodatkowe usługi — mówiła Teresa Kamińska, podczas spotkania Towarzystwa Ekonomistów Polskich.
Z artykułem 4a ustawy wiąże się także stworzenie specjalnego dokumentu: karty praw ubezpieczonego. Zawierałaby ona prawa i obowiązki ubezpieczonego. Znalazłyby się w niej informacje na temat świadczeń, jakie muszą zagwarantować prywatne firmy, a jakie państwowe.
Zdaniem Teresy Kamińskiej, aby reforma służby zdrowia przyniosła efekty, należy sprywatyzować jednostki opieki zdrowotnej.
— Obecnie mamy do czynienia raczej z prywatyzacją usług niż przejęciem praw własności. Samorządy muszą określić sposób prywatyzacji jednostek opieki zdrowotnej. W przypadku szpitali prywatyzacja odbywać się będzie zapewne przez ich wcześniejszą likwidację. Jest to ogromny majątek, składający się z ponad 800 obiektów — mówi Teresa Kamińska.
Składki muszą wzrosnąć
Dla poprawy sytuacji służby zdrowia potrzebne jest także podwyższenie składek na ubezpieczenia zdrowotne o 1 proc., co realnie dałoby budżetowi około 3,2 mld zł.
— Obecnie z 7,5 proc. składki odprowadzane są także środki na walkę z bezrobociem i pomoc społeczną. Nie jesteśmy w stanie z tej składki finansować wszystkiego — mówi Teresa Kamińska.