Smartfony z Francji już w Polsce

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2014-09-25 00:00

Marka Wiko, która w trzy lata została wiceliderem rynku we Francji, rozpoczyna sprzedaż w Polsce. Łatwo nie będzie.

Medialny cyrk wokół premier nowych smartfonów topowych producentów, takich jak Apple czy Samsung, przebija już skalą i wystawnością premiery hollywoodzkich hitów, ale za plecami globalnych gigantów coraz większą część rynku zagarniają mniejsze firmy, specjalizujące się w sprzedaży „budżetowych” urządzeń. Do Polski właśnie wkroczyło Wiko, francuska marka, która w szybkim tempie zdobywa udziały na europejskich rynkach.

Spółka z Marsylii z udziałowcami z Chin jak niemal wszyscy w branży zamawiająca sprzęt u azjatyckich producentów i sprzedająca go ze swoim logo, na rodzimym rynku wystartowała w 2011 r. Dziś we Francji ma 14-procentowy udział pod względem liczby sprzedanych smartfonów. Sprzedaż prowadzi w 14 krajach europejskich, czterech afrykańskich, dwóch bliskowschodnich i dwóch azjatyckich. Polska ma być jej przyczółkiem w Europie Środkowej i Wschodniej.

— Polska to duży, atrakcyjny i dynamicznie rozwijający się rynek z młodą populacją. Szykujemy się tu do kampanii reklamowej i właśnie z Polski chcemy rozwijać się w innych krajach regionu — mówi Petra Ventura, dyrektor marketingu Wiko. Łatwo jednak na pewno nie będzie. Sprzedaż smartfonów w ostatnich latach mocno rozwinęło kilka polskich firm, m.in. giełdowe Asbis (marka Prestigio) i TelForceOne (MyPhone). — Otworzenie biura handlowego w Polsce jest proste, trudniej zbudować silną, stabilną pozycję na rynku. Polska to nie Francja, specyfika rynku jest inna, a za sprzedażą smartfonów musi iść sprawny serwis, bo inaczej trudno zbudować portfolio klientów korporacyjnych i utrzymać dobre relacje z sieciami handlowymi czy operatorami, od których zależy wolumen sprzedaży — mówi Radosław Trzeba z zarządu MyPhone.