SN skasował frankowy wyrok

Karolina WysotaKarolina Wysota
opublikowano: 2019-04-10 08:06
zaktualizowano: 2019-04-10 14:31

Spór Santadera, który wystąpił przeciwko swojej frankowej klientce, wróci do sądu drugiej instancji. To decyzja po myśli banku.

Sędzia Sądu Najwyższego Agnieszka Piotrowska, która zajmował się dotyczącą kredytu frankowego sprawą z powództwa Santandera, skierowała ją do ponownego rozpatrzenia i orzeczenia o kosztach postępowania kasacyjnego. Przychyliła się tym samym do wniosku drugiego największego w Polsce banku (ze względu na wartość aktywów).

Agencja Wschód - FORUM

Sądowy spór Santandera z klientką toczy się od dłuższego czasu. Bank wymówił jej umowę kredytu, zażądał spłaty 254,1 tys. zł i skierował sprawę do sądu. Sąd Okręgowy w Olsztynie zawyrokował jednak, że nie było podstaw do wypowiedzenia umowy, ponieważ bank nie wysłał pisemnego wezwania do zapłaty zaległych rat. Uznał także jedną z klauzul umowy za abuzywną. Santander zwrócił się więc do sądu drugiej instancji.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpatrywał sprawę na dwóch płaszczyznach - czy wypowiedzenie umowy kredytu frankowego przez bank ze względu na zaległości w spłacie było bezpodstawne, oraz czy warunki umowy były dozwolone. W pierwszym przypadku podzielił zdanie Sądu Okręgowego w Olsztynie. Jeśli chodzi o kwestię klauzul abuzywnych, to za niedozwolone uznał aż trzy klauzule. Warunki umowy były niekorzystne dla klientki banku, która nie miała wpływu na kurs sprzedaży franka szwajcarskiego. SA dokonał symulacji przewalutowania kredytu na rozliczany w złotych po kursie korzystnym dla pozwanej i uznał, że nie tylko nie zalega ona ze spłatą rat, a ma nadpłatę.

Santander zwrócił się więc do Sądu Najwyższego.

Składając skargę kasacyjną argumentował m.in., że obaj sędziowie, zarówno I, jak i II instancji, orzekający w tej w sprawie byli frankowiczami (wynikało to z ogólnodostępnych oświadczeń majątkowych). Bank uznał, że mogło to mieć istotny wpływ na wyroki i twierdził, że sędzia powinien sam żądać wyłączenia w sprawie kredytów walutowych(pełnomocnicy banku jednak takiego wniosku nie złożyli, choć mieli do tego prawo). Sędzia Agnieszka Piotrowska nie zgodziła się z tym i uznała, że teza jest zbyt ogólna. 

Przemysław Maciak, partner zarządzający w kancelarii SMM Legal, która w tej sprawie reprezentuje bank, tłumaczy, że spór jest bardzo istotny dla posiadaczy kredytów bankowych we frankach szwajcarskich. Wyrok SN rozwieje wątpliwości, czy sędzia, który ma kredyt we frankach szwajcarskich lub innej walucie obcej powinien żądać wyłączenia w sprawie, w której toczy się spór pomiędzy bankiem a klientem dotyczący potencjalnej możliwości uznania niektórych klauzul kredytu walutowego za tzw. klauzule niedozwolone.

Drugim istotnym zagadnieniem jest zagadnienie prawne dotyczące nieważnej klauzuli w umowie kredytu indeksowanego do i z waluty obcej. SN orzeknie, czy unieważnieniu podlega klauzula abuzywna, czy też cała umowa kredytowa, czego skutkiem będzie przewalutowanie kredytu walutowego na rozliczany w złotych. 

- Dzisiejszy wyrok jest drogowskazem dla sądów, aby nie wyrokować o automatycznym przewalutowowaniu kredytów indeksowanych do franka szwajcarskiego na postawie klauzul abuzywnych, znajdujących się w umowie kredytowej – mówi Przemysław Maciak, pełnomocnik banku. 

Nie opublikowano jeszcze pisemnego uzasadnienia dzisiejszego wyroku SN. [KWS]