Najdłuższe drewniane molo w Europie wkrótce może trafić w ręce nowego zarządcy. Władze miasta ogłosiły bowiem przetarg na jego dziesięcioletnią dzierżawę i przyszłej przystani jachtowej. Liczą na duże zainteresowanie.

— Oddajemy w dzierżawę ważny i drogocenny dla Sopotu obiekt. To nie powinno być mikroprzedsiębiorstwo, lecz firma z dużą zdolnością kredytową — mówi Halina Biernacka, naczelnik wydziału kultury Urzędu Miejskiego w Sopocie.
Zanim ten biznes przyniesie najemcy zyski, będzie on musiał sięgnąć do własnej kieszeni.
— Pierwszym wydatkiem będzie czynsz roczny w wysokości 3,5 mln zł. Do zadań nowego gospodarza będzie należeć m.in. remont fontanny czy położenie nowej nawierzchni. Szacujemy, że nakłady mogą wynieść od 8 do 10 mln zł. Jego zadaniem będzie też wyposażenie kosztem 300 tys. zł obiektu kubaturowego na głowni mola — wylicza Halina Biernacka.
Więcej w środowym Pulsie Biznesu