Japońscy inwestorzy cieszą się prawdopodobnie podwójnie. Po pierwsze, mają właśnie święta. Po drugie, dzięki przerwie świątecznej wczorajsze załamanie Nasdaqa nie odbije się natychmiast na wynikach giełdy w Tokio.
Nie mogą raczej cieszyć się inwestorzy w Hongkongu, gdzie fatalne wyniki rynku amerykańskiego dały mocny sygnał do rozpoczęcia wyprzedaży. Spadki dotknęły większości spółek powiązanych z amerykańskim rynkiem. O ponad 5 proc. spadł m.in. kurs Johnson Electric, który 30 proc. swojej produkcji eksportuje do USA. W dół poszły również ceny papierów spółek TMT, największych telekomów: China Mobile i China Unicom, oraz producentów sprzętu komputerowego, m.in. największego lokalnego producenta hardware’u Legend Holdings. Obniżył się również kurs jednej z najcięższych spółek notowanych na rynku, banku HSBC Holdings. Spadków nie zrównoważyły tym razem notowania spółek handlu nieruchomościami, których papiery dołączyły do puli dzisiejszych obniżek.
Na pozostałych rynkach azjatyckich również dominowały spadki. Na tajwańskiej giełdzie spadła cena papierów jednego z największych producentów podzespołów elektronicznych Taiwan Semicoductor. W Singapurze blisko 2,5 proc. obniżka indeksu Strait Times spowodowana została dużymi spadkami na papierach spółek IT i producentów elektroniki.
MD