Spadnie sprzedaż HK do Tajlandii
TEN PIERWSZY RAZ: Polska po raz pierwszy zdecydowała się na wszczęcie postępowania przed WTO i odniosła sukces — mówi Wojciech Kita, wiceprezes ds. handlowych HK. fot. Borys Skrzyński
Wygranie przez Polskę arbitrażu o antydumpingowe cła, nałożone przez Tajlandię na wyroby Huty Katowice, nie przesądza, że spółka bez problemu wróci na tajlandzki rynek. Jeśli nawet Tajlandia nie zechce skorzystać z możliwości odwołania, wartość eksportu do tego kraju kształtowników z HK nie przekroczy 10 mln USD (45,8 mln zł).
Eksperci Światowej Organizacji Handlu (WTO) uznali, że Taj- landia bezzasadnie nałożyła antydumpingowe cła wysokości 27,78 proc. na kształtowniki dla budownictwa produkowane w Hucie Katowice. Werdykt nie jest jednak prawomocny. Tajlandzki rząd może do 23 października odwołać się od tej decyzji. Jeśli tego nie uczyni, HK ponownie będzie mogła eksportować do tego kraju.
Połowa świetności
Wojcich Kita, wiceprezes ds. handlowych HK, uważa, że delegacja polskiej huty podczas wizyty w Tajlandii została zapewniona przez dawnych odbiorców, że ponownie chętnie nawiążą z nią współpracę. Przed nałożeniem przez Tajlandię antydumpingowych ceł, czyli przed 1996 rokiem, spółka z Dąbrowy Górniczej sprzedawała na tajlandzki rynek produkty warte 20 mln USD (91,6 mln zł).
— Należało do nas około 25 proc. tajskiego rynku profili budowlanych. Jeśli powrócimy z eksportem do Tajlandii, nie uda nam się raczej odzyskać więcej niż połowy utraconego rynku — szacuje Wojciech Kita.
Wiesław Karsz, dyrektor Departamentu Postępowań Ochronnych w Ministerstwie Gospodarki, poinformował, że huta nie ma prawa do ubiegania się o odszkodowanie za utracony przed czterema laty rynek.
Wojciech Kita potwierdził, że spółka nie otrzyma rekompensaty za koszty, poniesione na proces z Tajlandią. Ich wielkość jest szacowana na „kilkaset milionów złotych”.
Opieszałe huty
Wygrana HK może spowodować falę wniosków z innych polskich hut. Wiesław Karsz uważa, że zakłady stalowe powinny składać w resorcie więcej wniosków o wszczynanie postępowań antydumpingowych.
Wielokrotnie zdarzało się, że państwa wschodnie (np. Rosja, Ukraina czy Kazachstan) sprzedawały w Polsce swoje wyroby nawet o 30 proc. taniej niż krajowi producenci. Z kolei produkty z Unii Europejskiej mają wyższe ceny niż wyroby naszych hut. Są jednak sprzedawane taniej niż na rynku pochodzenia, a to również można uznać za dumping.
Charles Blum, obecnie doradca EUROFER i były doradca rządu USA, był zdziwiony, że polskie huty nie dbają o własne interesy. Podkreślał, że w Stanach Zjednoczonych przez ostatnie dwa lata wszczęto ponad 60 postępowań antydumpingowych — w Polsce zaś dopiero jedno.