Spełniony sen małej dziewczynki

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2015-07-09 22:00

PB SPIN — SUKCES PASJE INSPIRACJE: Ładnych dziewczyn jest na pęczki, ale żeby trafić na wybieg w Paryżu, trzeba czegoś więcej. Tego, co ma Anja Rubik

SUKCES PASJE INSPIRACJE

Zależało mi...
Zależało mi...
na tym, żeby ludzie, którymi się otaczam, moi agenci, mieli tę samą pasję — musieli widzieć mój potencjał, wierzyć w to, że nie jestem gwiazdką jednego sezonu. Uczyłam się dyplomacji, tego, kiedy i komu mówić tak i — co ważniejsze — kiedy i komu odmawiać. Anja Rubik
Marek Wiśniewski

Wakacje 1992 r. W Polsce premierem zostaje Hanna Suchocka, a świat śledzi z zapartym tchem zmagania sportowców w Barcelonie. W tym czasie pochodząca z Rzeszowa mała dziewczynka też wlepia wzrok w telewizor, ale nie interesuje jej Ryszard Staniek, wkręcający w ziemię włoskich defensorów. Chłonie wzrokiem nagrany na kasecie i odtwarzany raz po raz teledysk do „Too Funky” George’a Michaela, na którym wręcz roi się od wspaniałych modelek — z Evą Herzigovą i Lindą Evangelistą na czele — w jeszcze wspanialszych strojach. Mała dziewczynka już wie, co chce robić w życiu. Nie wie tylko jeszcze, jak. Tak zaczęła się opowieść Anji Rubik, jednej z gwiazd zorganizowanej przez „Puls Biznesu” konferencji SPIN Sukces, Pasje, Inspiracje.

Paryski sen

Glamour, blichtr i błysk fleszy mocno działały na wyobraźnię małej rzeszowianki.

— Jako 10-letnia dziewczynka wciąż oglądałam ten teledysk. Fascynował mnie świat mody i fascynowały mnie te kobiety, które wydawały się silne, mocne i niezależne — wspominała Anja Rubik.

O ile tysiące młodych chłopców, marzących w dzieciństwie o ekscytującej karierze strażaka czy policjanta, kończy za biurkiem z brzuszkiem, o tyle mała dziewczynka z Rzeszowa, która do szkoły chodziła w Częstochowie, bardzo szybko zaczęła walczyć o realizację swojego snu.

— Gdy miałam 14 lat, uznałam, że mogę ruszać na podbój świata mody. Znalazłam agencję, zaczęłam jeździć na kastingi, pracować w Polsce i za granicą. Szybko jednak doszłam do wniosku, że dużo tracę, nie będąc cały czas w Paryżu, gdzie wszystko się dzieje i wokół którego wszystko się kręci — opowiadała Anja Rubik.

Początkująca modelka nie mówiła po francusku, ale doszła do wniosku, że tak drobna przeszkoda w żaden sposób nie może jej powstrzymać. — Znalazłam brytyjską szkołę w Paryżu i zamieszkałam w 12-metrowej klitce bez okna. Rodzice mnie wspierali, ale byli przerażeni — mówiła Anja Rubik. Z perspektywy polskich rówieśniczek i rówieśników Anja Rubik już wtedy odniosła sukces — mieszkała w Paryżu, była niezależna, zarabiała duże pieniądze. Tyle że jej wciąż było mało.

Wspinaczka na szczyt

Młoda modelka w Paryżu nie była zadowolona.

— Nie pracowałam z fotografami, których albumy przeglądałam godzinami, a jak już coś robić, to albo najlepiej, jak się da, albo wcale. Zrobiłam więc listę 60 najlepszych fotografów i wręczyłam ją swojemu agentowi, mówiąc: „Masz półtora roku na to, żeby zorganizować mi sesję z każdym z nich, inaczej odchodzę ze świata mody”. Nie chciałam czekać, bo i na co? — wspominała Anja Rubik. Dwa tygodnie później miała zabukowaną kampanię z fotografką, która była numerem trzy na jej liście. Wiedziała, że to ogromna szansa.

— Nie mogłam jej zmarnować, musiałam utrzymać zdobytą pozycję i dalej się rozwijać. Zależało mi na tym, żeby ludzie, którymi się otaczam, moi agenci, mieli tę samą pasję — musieli widzieć mój potencjał, wierzyć w to, że nie jestem gwiazdką jednego sezonu. Uczyłam się dyplomacji, tego, kiedy i komu mówić tak i — co ważniejsze — kiedy i komu odmawiać — mówiła Anja Rubik. Modelka walcząca o to, by stać się supermodelką, nie ograniczała się tylko do czekania na propozycje, bo szczęściu cały czas trzeba pomagać.

— Trzy lata temu przebukowałam bilet specjalnie po to, by w pociągu Eurostar „przypadkiem” wpaść na fotografa Juergena Tellera, z którym bardzo chciałam pracować. Przywitałam się z nim, powiedziałam mu o tym, pociąg ruszył. Po 20 minutach Juergen mnie znalazł, powiedział, że ma sprzęt i chce zrobić sesję od razu. Od tego zaczęła się nasza współpraca — wspominała Anja Rubik.

Nowe horyzonty

Po wejściu na szczyt supermodelka dostrzegła, że to tylko początek pasma górskiego. Jeszcze wiele było do zdobycia. — Zaczęły pojawiać się kolejne pomysły. Zaproponowałam jednemu z projektantów stworzenie kolekcji butów. Nie chciałam jednak tylko sygnować ich moim nazwiskiem — chciałam obejrzeć fabrykę, dowiedzieć się wszystkiego o procesie produkcji i sama projektować — mówi Anja Rubik.

Zależało mi na tym, żeby ludzie, którymi się otaczam, moi agenci, mieli tę samą pasję — musieli widzieć mój potencjał, wierzyć w to, że nie jestem gwiazdką jednego sezonu. Uczyłam się dyplomacji, tego, kiedy i komu mówić tak i — co ważniejsze — kiedy i komu odmawiać.

Potem w jej głowie narodził się plan wydania magazynu o sztuce.

— Wiadomo, jak na to reagowano — modelka, w dodatku blondynka, a wyrywa się do tworzenia ambitnego magazynu. Znalazłam jednak inwestora, stworzyłam zespół, zaproponowałam współpracę wybitnym ludziom, takim jak Kanye West, Marina Abramowicz czy Annie Leibovitz — opowiadała Anja Rubik. Tak narodził się „25 Magazine”. Potem przyszła pora jeszcze m.in. na autorską linię perfum.

— Nadzieja na sukces to żadna strategia. Trzeba być gotowym na to, by wykorzystać szansę, odważnie inicjować nowe przedsięwzięcia i walczyć o realizację marzeń. Bycie ładnym wystarczy do bycia modelką, ale żeby dotrzeć na szczyt i utrzymać się na nim, trzeba czegoś więcej — podkreślała Anja Rubik.

Smak sukcesu

Anja Rubik w życiu kieruje się prostą zasadą: „lepiej spróbować i potem żałować, niż żałować, że się nie spróbowało”. To motto pomagało jej w pokonywaniu wszystkich przeszkód na ścieżce kariery. — Wielokrotnie słyszałam, że jestem za wysoka, za niska, za chuda, za gruba, że powinnam rzucić szkołę, żebym w żadnym wypadku nie robiła projektów „na boku”, tylko koncentrowała się na wybiegu... Wiadomo, że nieraz popełniłam błędy, ale niczego nie żałuję — mówiła supermodelka.

Po kilkunastu latach w branży Anja Rubik nie ma wątpliwości — codzienność w świecie mody to nie glamour i blichtr z teledysku, lecz bezwzględna walka o byt. Mała dziewczynka sprzed telewizora, kryjąca się wewnątrz patrzącej dumnie z okładek najsłynniejszych magazynów modelki, nie jest jednak rozczarowana.

— Kilkanaście lat po postawieniu pierwszych kroków na wybiegu otwierałam jeden z największych pokazów na Paris Fashion Week właśnie przy „Too Funky” George’a Michaela. Stałam na backstage’u, słuchałam tej piosenki... i, co tu dużo mówić, poczułam ogromną satysfakcję — stwierdziła Anja Rubik.

PB SPIN — SUKCES PASJE INSPIRACJE

To wyjątkowe wydarzenie zgromadziło w jednym miejscu największe ikony polskiego biznesu, kultury, sportu i polityki. Na jednej scenie wystąpili: Marek Belka, Urszula Dudziak, Agnieszka Holland, Jan A.P. Kaczmarek, Andrzej Klesyk, Jan Kulczyk, Czesław Lang, Tomasz Majewski, Anja Rubik, Rafał Sonik, Lech Wałęsa i Herbert Wirth. Opowiedzieli o swoim pomyśle na zmienianie świata, osiąganie celów, przełamywanie barier i pokonywanie siebie. Wystąpienia na żywo oglądało ponad 200 gości, a transmisję online kilka tysięcy internautów. Zapraszamy do obejrzenia wszystkich na stronie spin.pb.pl. 17 lipca relacja z wystąpienia Agnieszka Holland. W aplikacji PB+ są dostępne wszystkie, zachęcamy do ich pobrania.

PB SPIN — SUKCES PASJE INSPIRACJE

To wyjątkowe wydarzenie zgromadziło w jednym miejscu największe ikony polskiego biznesu, kultury, sportu i polityki. Na jednej scenie wystąpili: Marek Belka, Urszula Dudziak, Agnieszka Holland, Jan A.P. Kaczmarek, Andrzej Klesyk, Jan Kulczyk, Czesław Lang, Tomasz Majewski, Anja Rubik, Rafał Sonik, Lech Wałęsa i Herbert Wirth. Opowiedzieli o swoim pomyśle na zmienianie świata, osiąganie celów, przełamywanie barier i pokonywanie siebie. Wystąpienia na żywo oglądało ponad 200 gości, a transmisję online kilka tysięcy internautów. Zapraszamy do obejrzenia wszystkich na stronie spin.pb.pl. 17 lipca relacja z wystąpienia Agnieszka Holland. W aplikacji PB+ są dostępne wszystkie, zachęcamy do ich pobrania.