Ostatnie sesje przyniosły wyraźne uspokojenie na rynku paliw. Obserwowana od kilku dni stabilizacja może potrwać przynajmniej do najbliższej środy. W tym dniu amerykański sekretarz stanu Colin Powell ma przedstawić dowody, które mają świadczyć o tym, że Irak posiada broń masowej zagłady. Ujawnienie tych faktów powinno znacznie przyśpieszyć wybuch wojny i poderwać ceny do kolejnego wzrostu.
Jednak nie wszystkie czynniki przemawiają za wzrostem notowań ropy. Silny wpływ na przecenę paliw może mieć stopniowy wzrost produkcji ropy w ogarniętej strajkiem Wenezueli. Strajkujący pracownicy sektora paliwowego poinformowali, że wydobycie osiągnęło poziom 1 mln baryłek dziennie. Rząd Wenezueli podaje jeszcze bardziej optymistyczne dane. Jego zdaniem, produkcja wzrosła do 1,4 mln baryłek dziennie.
Tymczasem jeszcze w grudniu Wenezuela wydobywała zaledwie 150 tys. baryłek dziennie. Przed wybuchem strajku piąty pod względem wielkości eksporter ropy na świecie produkował około 3 mln baryłek.