Spółki cykliczne mają pod górkę

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2024-07-29 20:00

Inwestorzy mają powody by martwić się o spółki, których wyniki są silnie powiązane z dynamiką gospodarki, uważa strateg banku Morgan Stanley.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Opublikowane w ubiegłym tygodniu dane o PKB Stanów Zjednoczonych w II kwartale (wzrósł o 2,8 proc. w ujęciu zannualizowanym) były lesze od oczekiwań ekonomistów, ale to już historia, a perspektywy największej gospodarki świata nie rysują się w różowych barwach. Znajduje to już odzwierciedlenie w prognozach wyników spółek z Wall Street, zwłaszcza tych o cyklicznym charakterze biznesu. Od końca czerwca więcej było obniżek niż podwyżek prognoz, a akcje cykliczne już od kwietnia przynoszą średnio rzecz biorąc niższe stopy zwrotu niż akcje uważane za defensywne, wynika z danych Citigroup. Michale Wilson, strateg z banku Morgan Stanley, uważa że jest to wyraz obaw inwestorów o skutki spadającej inflacji na siłę cenową przedsiębiorstw.

Siła cenowa jest miarą możliwości podnoszenia cen bez uszczerbku dla popytu. Uważa się, że większą siłą dysponują podmioty posiadające dużą przewagę konkurencyjną, np. w postaci unikalnego produktu.

Wśród sektorów, których dotyczą obniżki prognoz, znalazły się m.in. motoryzacja, materiały i usługi konsumenckie. Zdaniem stratega z banku Morgan Stanley, nie wspiera to scenariusza powszechnego zwrotu w kierunku akcji cyklicznych. Kapitał będzie płynąć bardziej wybiórczo, a faworytem eksperta jest przemysł ze względu na atrakcyjną wycenę i stabilizację sytuacji makro w sektorze.

W ostatnich tygodniach inwestorzy przestali pompować wyceny dużych spółek technologicznych i skierowali uwagę na mniejsze spółki. Michael Wilson najlepszą relację zysku do ryzyka dostrzega wśród małych spółek wzrostowych, które powinny być beneficjentami obniżki stóp procentowych przez Fed. Taka decyzja spodziewana jest we wrześniu.

W tych dniach wyniki za II kwartał opublikują m.in. Microsoft (30 lipca), Meta Platforms (31 lipca) oraz Amazon i Apple (1 sierpnia). Te, które już to uczyniły (Alphabet i Tesla) nie poderwały rynku, ale analitycy z RBC Capital zwracają uwagę, że prognozy wyników dziesięciu największych spółek z S&P 500 są podnoszone mocniej niż pozostałych składników indeksu.

"Wciąż nie dostrzegamy zdecydowanej zmiany preferencji w stronę mniejszych spółek" - napisała w komentarzu Lori Calvasina, strateżka RBC Capital.