SPÓŁKI MARTWIĄ SIĘ O DOLAROWE DŁUGI

Dembiński Wojciech, Grzeszczuk Robert
opublikowano: 2000-05-08 00:00

SPÓŁKI MARTWIĄ SIĘ O DOLAROWE DŁUGI

Część biznesplanów może dłużej nie sprostać poważnym wahaniom złotego

NIEPEWNI: Barbara Lundberg, prezes Elektrimu, Paweł Rzepka, prezes TP SA, i Bogdan Kułakowski, szef PTC, mają ten sam problem. Znaczne wahania kursu złotego mogą poważnie odbić się na jakości kredytów w walutach obcych, które zostały przez nich zaciągnięte. fot. Grzegorz Kawecki, Borys Skrzyński

Uwolniony przed kilkoma tygodniami kurs złotego systematycznie maleje względem dolara i euro. Stawia to w niekorzystnym położeniu przedsiębiorstwa, które zaciągnęły wcześniej zobowiązania w walutach zagranicznych. Należy do nich większość dużych firm.

Niezadowalające wyniki makroekonomiczne wywołały wyprzedaż złotego przez inwestorów zagranicznych i w konsekwencji wzrost kursu dolara.

W ciągu kilku zaledwie tygodni dolar podrożał o ponad 50 gr. W piątek za amerykańską walutę płacono już 4,66 zł. Z umocnienia dolara cieszą się na pewno eksporterzy, ale z danych publikowanych przez NBP wynika, że jest ich znacznie mniej niż importerów. Wzrost kursu dolara uderza poza tym w firmy, które zaciągnęły kredyty dolarowe np. na finansowanie inwestycji.

Dużo, ale niewielu

Do zaciągniętych pożyczek w walutach wymienialnych przyznaje się stosunkowo niewiele przedsiębiorstw. Firmy, o których wiadomo, że na pewno są zadłużone w dewizach, to przede wszystkim duże spółki publiczne — Elektrim i Telekomunikacja Polska.

Obligacje emitowane przez obie spółki na przestrzeni ostatniego roku denominowane są głównie w euro, które również straciło sporo na wartości do dolara. Jednak Telekomunikacja Polska i Elektrim mają też znaczne zobowiązania w walucie amerykańskiej.

W nie najlepszym położeniu znajduje się także najważniejsza pod względem wartości w aktywach Elektrimu Polska Telefonia Cyfrowa, operator sieci telefonii komórkowej Era GSM. Zadłużenie zagraniczne tej spółki na koniec grudnia 1999 r. w przeliczeniu na złote wynosiło prawie 4,3 mld zł. Jak zapewniła Małgorzata Żelezińska z działu PR PTC, w większości przypadków spółka broniła się przed wahaniami kursów walut poprzez zawieranie transakcji hedgingowych.

Przyznała jednak, że żaden biznesplan nie wytrzyma gwałtownych zmian kursów walut w ciągu zaledwie kilku dni.

Cios dla Stalexportu

Wzrost kursu dolara stawia w bardzo niekorzystnej sytuacji Stal- export. Zobowiązania spółki zdenominowane w tej walucie wynoszą na koniec 1999 roku ponad 90 mln USD. Przy czym należności denominowane są głównie w złotych. Nie ma zatem co zrównoważyć strat, które w wyniku różnic kursowych może ponieść przedsiębiorstwo. Dodatkowo Stal- export ma do spłaty 40 mln DEM. Wzrost kursu niemieckiej marki w stosunku do złotego jest jednak znacznie niższy niż dolara.

Żadnych zabezpieczeń przed ryzykiem walutowym typu transakcje hedgingowe czy kontrakty futures na waluty, nie zastosował PKN Orlen. A zadłużenie walutowe spółki w tej chwili jest duże.

W połowie 1995 r. PKN pożyczył 154 mln DEM na budowę instalacji hydrokrakingu w Płocku i do spłacenia do 2002 r. pozostało jeszcze 125 mln marek, a w grudniu ubiegłego roku zaciągnięto 100 mln USD kredytu obrotowego.

— Na szczęście kurs marki niemieckiej zachowuje się stabilnie. Z kolei spłata kredytu dolarowego rozpocznie się dopiero na początku 2001 r. Do tego czasu złoty powinien zacząć się umacniać — stwierdził Ireneusz Wypych, rzecznik prasowy PKN Orlen.

Przyznał ponadto, że w umowach kredytowych umieszczono zabepieczenia ograniczające koszty finansowania.

Przypadek GTC

Na umocnieniu dolara nie straci Glob Trade Center, firma deweloperska, która przygotowuje się do sprzedaży swoich nowych akcji na rynku publicznym, mimo że działalność finansowana jest wyłącznie kredytami walutowymi. Zadłużenie netto GTC na koniec pierwszego kwartału wynosiło 173,7 mln dolarów, a jedynym zabezpieczeniem przed ryzykiem kursowym są umowy na wynajem pomieszczeń zawierane w walutach.

— Nie poniesiemy strat, ponieważ spłata kredytów rozpocznie się dopiero w momencie zakończenia inwestycji — powiedział Erez Boniel, członek zarządu i dyrektor finansowy GTC.