SPÓŁKI MIĘSNE MAJĄ OCHOTĘ NA RYNKI AZJI

Maciej Zbiejcik
opublikowano: 2000-04-07 00:00

SPÓŁKI MIĘSNE MAJĄ OCHOTĘ NA RYNKI AZJI

Zachodni inwestorzy mogą pomóc w szybkim wypełnieniu luki po rosyjskim kryzysie

Mimo że wkrótce miną dwa lata od załamania polskiego eksportu mięsa na Wschód, nadal brakuje nowych rynków zbytu wypełniających tę lukę. Zdaniem analityków, szansą dla rodzimych producentów mięsa mogą stać się rynki dalekowschodnie.

Światowi analitycy podkreślają, że w 2000 roku należy oczekiwać dalszego wzrostu popytu na mięso w krajach azjatyckich. Zanosi się również na wzrost importu mięsa do Stanów Zjednoczonych i Kanady. Szansą dla krajowych eksporterów może być mniejsza produkcja mięsa wieprzowego w krajach UE oraz USA. Według prognoz, unijne państwa wyprodukują o 2 proc. mniej wieprzowiny, a Stany Zjednoczone ograniczą produkcję o blisko 4 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Wielkość ich przerobu będzie kształtowała się na poziomie odpowiednio 17,8 mln ton oraz 8,4 mln ton.

Animex przeciera szlak

W 1999 roku w czołówce państw importujących największe ilości wieprzowiny znalazły się Japonia (814 tys. ton), Hongkong (221 tys. ton) oraz Korea Południowa (124 tys. ton). Jednak nasi przetwórcy mięsa raczej pomijają tamte rynki. Mimo to większość z nich jest zgodna co do tego, iż nie należy lekceważyć żadnych nowych możliwości zbytu.

— Szansą Animexu jest inwestor strategiczny — Smithfield Foods, który na rynku azjatyckim ma już dawno ugruntowaną pozycję. Jeżeli tylko nasze produkty będą spełniały jakościowe oczekiwania dalekowschodnich konsumentów, z pewnością tę szanę wykorzystamy. W przyszłości Animex zamierza zwiększyć swój eksport na tamte rynki — zapowiada Krzysztof Kozioł, rzecznik prasowy spółki.

Według obserwatorów, rynek azjatycki jest trudny, ale zarazem bardzo atrakcyjny. Eksperci handlowi zalecają koncentrowanie się na tych rynkach, gdzie istnieje szansa na wymianę dwustronną. Dzięki temu jest szansa na pełne zabezpieczenie transakcji. Jednak podstawowym kryterium przy wyborze rynku zbytu jest opłacalność.

Chińska konkurencja

Nie wszyscy nasi przetwórcy mięsa czerwonego nastawiają się na dalekowschodni eksport.

Morliny własne problemy eksportowe próbują rozwiązać na rynku europejskim oraz amerykańskim.

— W przypadku wieprzowiny podstawowym problemem jest mięso chińskie, które w dużej części zaspokaja rynki lokalne. Wysokie są również koszty transportu. Natomiast jeśli chodzi o wołowinę, to jest jej po prostu za mało, aby można było wkroczyć na azjatyckie rynki — ocenia Tomasz Mocarski, rzecznik Morlin.

Drób też biorą

W zeszłym roku po raz pierwszy od wielu lat eksport mięsa drobiowego był wyższy niż import. Do czołówki krajowych importerów należy Indykpol. Olsztyński zakład eksportuje pewne ilości elementów z indyków i gęsi na rynki dalekowschodnie. Nie są to jeszcze znaczące ilości. Znacznie więcej towaru spółka lokuje nadal w krajach Unii Europejskiej.

Inni potentaci z rynku drobiowego nie wykluczają możliwości pojawienia się ze swoim asortymentem w Azji.

— W tej chwili praktycznie nie eksportujemy mięsa, całość produkcji rozprowadzamy w kraju. Jednak eksport do państwa azjatyckich wydaje się ciekawą propozycją — uważa Ryszard Pietkiewicz, prezes Drosedu.

Już wkrótce może okazać się, że Drosedowi będzie łatwiej zaistnieć na dalekim Wschodzie. Francuski L.D.C., który ostatnio ogłosił wezwanie do sprzedaży 75 proc. akcji siedleckiej spółki, posiada w Chinach dwa zakłady zajmujące się przetwórstwem drobiu.

Tymczasem analitycy podkreślają, że Stany Zjednoczone, które przyzwyczaiły nas do tego, że skupiały w swoim ręku 40 proc. międzynarodowego handlu drobiem, w zeszłym roku nieco spuściły z tonu. Po stronie importerów mięsa drobiowego do niedawna główne miejsce zajmowała Rosja. W 1999 roku poziom zakupów dokonywanych przez to państwo zmniejszył się o ponad 25 proc. Wschodni konsumenci w wyniku inflacji odczuwali brak środków na zakupy tego rodzaju mięsa. Bardziej konkurencyjna okazała się cena mięsa wieprzowego oferowanego przez unijnych eksporterów.

O ile rosyjski rynek stał się bardziej zamknięty na sprowadzane mięso drobiowe, o tyle inne wykazywały większe zainteresowanie tym asortymentem. Import powiększyły Chiny, Japonia oraz Meksyk. Powodem były niższe o 24 proc. ceny elementów z kurcząt w porównaniu z cenami z poprzedniego roku.