Spółki PTO szukają wyjścia z kłopotów
Telefony Brzeskie i Tel. Dębicka chcą podwyższyć kapitał
Dwie z pięciu spółek zagrożonego bankructwem holdingu PTO, skupiającego grupę lokalnych operatorów telekomunikacyjnych, mają szansę na zamianę długów na akcje lub pozyskanie nowych inwestorów. Zgromadzenia akcjonariuszy Telefonów Brzeskich i Telekomunikacji Dębickiej mają w grudniu przegłosować podwyższenie kapitałów.
Od ponad roku holding Poland Telecom Operators, skupiający w swojej grupie pięciu lokalnych operatorów telefonii stacjonarnej i dysponujący największą liczbą licencji w kraju, boryka się z ogromnymi problemami finansowymi. Spółki nie regulują zobowiązań koncesyjnych. Firma została postawiona w stan upadłości i wprowadzono do niej syndyka. Wprawdzie PTO ogłosiło upadłość, ale wobec części spółek holdingu prowadzone jest postępowanie układowe i te mają szansę na zredukowanie zadłużenia. Dwie firmy — Telefony Rzeszowskie i Środkowo-Zachodnie Telefony Polskie — mają gorszą sytuację i mniejsze szanse na zawarcie układu z wierzycielami.
Ratunek dla wybranych
W grudniu — odpowiednio 18 i 28 — zbiorą się nadzwyczajne walne zgromadzenia akcjonariuszy Telefonów Brzeskich i Telekomunikacji Dębickiej. W obu przypadkach będzie głosowanie podwyższenia kapitału. W Telefonach Brzeskich zaplanowano emisję akcji na kwotę 77 mln zł, a kapitał miałby wzrosnąć z ponad 59 mln zł do 136 mln zł. Emisja Telekomunikacji Dębickiej jest znacznie niższa i miałaby wynieść 8 mln zł.
Projekty uchwał obu NWZA nie precyzują, do kogo mają być skierowane nowe akcje. Prawie na pewno można wykluczyć PTO, które kontrolowane jest z kolei przez fundusz Central European Telecom Investment. Emisje mogliby objąć nowi inwestorzy. Innym prawdopodobnym adresatem są wierzyciele spó-łek. Chodzi o możliwość transferu zadłużenia na kapitał. W ten sposób spółki zostałyby w dużej mierze oddłużone i pozostałaby im jeszcze spłata zobowiązań licencyjnych. Na podobny układ duże szanse ma podobno Retel, mniejsze — Środkowo-Zachodnie Telefony Polskie, a zupełnie nikłe — Telefony Rzeszowskie.
— W grę wchodzą nadal trzy opcje dotyczące poboru emisji. Nowe akcje mogą zostać skierowane do części dotychczasowych właścicieli, do nowego inwestora lub do wierzycieli. Jeśli zrealizowana zostanie jedna z dwóch pierwszych opcji, to pozyskane środki przeznaczymy na spłatę raty koncesyjnej — ujawnia Józef Rutka, prezes Telekomunikacji Dębickiej.
Nieco inaczej do sprawy podchodzi Andrzej Gruca, prezes Telefonów Brzeskich.
— Nową emisję kierujemy do dotychczasowych właścicieli. Liczymy, że część z nich weźmie w niej udział. Nie wykluczam też, że syndyk znalazł kandydata na inwestora, który mógłby zasilić spółkę. Pozyskane pieniądze chcemy przeznaczyć na spłatę rat koncesyjnych — mówi Andrzej Gruca.
Nie było inwestora
Właściciele holdingu od dwóch lat szukają dla grupy inwestora. Bliscy sukcesu byli w marcu 1999 r., gdy podpisali list intencyjny z Elektrimem. Giełdowy holding wycofał się z transakcji, a negocjacje z innymi partnerami nie przyniosły rezultatu.
— Nikt nie chciał kupić całego PTO, choć byli chętni na poszczególne spółki, chociażby na Telekomunikację Dębicką i Telefony Brzeskie. Anet Arazi, ówczesna szefowa PTO, nie zgodziła się jednak na sprzedaż grupy w kawałkach — twierdzi osoba powiązana z jedną ze spółek holdingu.