Na powierzchni nie milkną echa burzy, wywołanej zaskakującym wyrzuceniem z pracy prezesa Mirosława Tarasa, ale pod ziemią panuje spokój i wszystko działa jak w zegarku. Lubelski Węgiel Bogdanka zamknął trzeci kwartał z zyskiem netto sięgającym 103,7 mln zł, nieznacznie przebijając oczekiwania analityków i aż o 300 proc. poprawiając ubiegłoroczny wynik. Przychody ze sprzedaży węgla od lipca do września przekroczyły 470 mln zł, co dla Bogdanki jest najlepszym wynikiem w historii.
— To był bardzo dobry kwartał. Po raz pierwszy widoczny jest wpływ pola wydobywczego Stefanów. Wzrosło nam wydobycie i wszystkie parametry finansowe — mówi Zbigniew Stopa, pełniący obowiązki prezesa wiceszef spółki ds. technicznych.
Zapasy z zapasami
W tym roku w Polsce zapotrzebowanie na węgiel energetyczny jest mniejsze niż w 2011 r., spółkom z branży rosną więc zapasy. Na koniec września Bogdanka miała „zachomikowane” na zwałach 0,17 mln ton czarnego złota, ponad osiem razy więcej niż rok wcześniej. — Na koniec roku w zapasie będziemy mieli tyle węgla, ile rok temu, czyli 20-30 tys.
ton — uspokaja Waldemar Bernaciak, wiceprezes spółki ds. handlu i logistyki. Cała polska branża — wyłączając Bogdankę — po dziewięciu miesiącach miała 6,85 mln ton węgla kamiennego w rezerwie (w tym 5,85 mln ton węgla energetycznego). Rok do roku zapasy wzrosły więc o prawie 280 proc., z 1,81 mln ton. Zdaniem analityków, konieczne będzie cięcie cen.
— Wyraźnie wzrosły zapasy węgla w całej branży. Przoduje Kompania Węglowa, która ma na zwałach kilka milionów ton. Tegoroczna sprzedaż węgla w Polsce (po 9 miesiącach) spadła o 18 proc. w porównaniu z 2011 r. Żeby przy obecnych niskich cenach prądu spółki energetyczne chciały kupować węgiel od polskich kopalń, potrzebne są obniżki cen o nawet 10-15 proc. Węgiel z Bogdanki jest dziś o około 10 proc. tańszy niż ten ze Śląska. Spodziewam się więc, że jeśli Kompania Węglowa obniży ceny do jej poziomu, spółka z Lubelszczyzny odpowie na to kolejną małą, kilkuprocentową obniżką. Inaczej trudno będzie zredukować zapasy — ocenia Maciej Hebda, analityk Espirito Santo Investment Bank.
Pod koniec października Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, informował, że kierowana przez niego spółka nie zwiększyła zapasów węgla w porównaniu z pierwszym półroczem, ale na zwałach leży coraz więcej węgla energetycznego, a coraz mniej koksu.
— Zwyczajowo w czwartym kwartale zapasy węgla energetycznegokurczyły się, ale to się jeszcze nie zaczęło w takim stopniu jak co roku — mówił prezes JSW.
Uwagi do rekordu
Dla Pawła Puchalskiego z DM BZ WBK niewielką negatywną niespodzianką są rosnące koszty Bogdanki.
— We wszystkich trzech głównych liniach kosztów (materiały i energia, usługi zewnętrzne, personel) odnotowano wzrost o około 10 mln zł kwartał do kwartału. Bogdanka prowadzi obecnie kluczowe negocjacje w kwestii cen węgla energetycznego na 2013 r. i wierzymy, że ta pozycja mogła zostać nieco zawyżona, by nie dać kolejnych argumentów do ustępstw w sprawie cen — ocenia Paweł Puchalski. Negocjacje z odbiorcami węgla mają zostać zamknięte do końca listopada. Spółka wzbrania się przed ujawnieniem jakichkolwiek szczegółów.
— Dziś nie możemy powiedzieć, jakim wynikiem zakończą się negocjacje — czy ceny węgla wzrosną, czy spadną i o ile. Oczekiwania odbiorców się zmieniają, ale do końca miesiąca wszystko powinno być jasne — mówi Waldemar Bernaciak.
Zarząd nie podjął też jeszcze decyzji, jaką dywidendę będzie rekomendował akcjonariuszom.
— Polityka dywidendowa spółki zostanie określona w nowej strategii — sądzę, że rada nadzorcza zatwierdzi ją w tym roku. Jeszcze w tym miesiącu natomiast mogą zapaść decyzje dotyczące wyboru prezesa — mówi Zbigniew Stopa.