Sport do kwadratu

Aleksandra RogalaAleksandra Rogala
opublikowano: 2016-04-17 22:00

Inwestycje: Robert Biedroń chce budować w Słupsku halę sportową na 3 tys. widzów. Obok słynnego niedokończonego aquaparku

Urzędnicza machina ruszyła — do maja ma być wyłoniona firma architektoniczna, która wykona projekt hali sportowej dla Słupska. Jeszcze jesienią rząd Ewy Kopacz obiecał Robertowi Biedroniowi 12 mln zł dotacji na ten cel. — Jesteśmy wpisani na prestiżową listę inwestycji strategicznych resortu sportu i turystyki. To nas mobilizuje do pracy — mówi Grzegorz Juszczyński ze słupskiego wydziału inwestycji.

TAKO RZECZE:
TAKO RZECZE:
Robert Biedroń, prezydent Słupska, od miesięcy obiecuje dokończenie parku wodnego i budowę hali sportowej. Na razie wciąż obiecuje.
UM Słupsk

Nie tylko koszykarze

Miasto musi złożyć projekt obiektu do końca roku. Na razie jest ujęty w wieloletnim planie ministerstwa. Jeśli uzyska aprobatę nowego ministra, znajdzie się w planie rocznym i otrzyma dotację.

— Nie obawiamy się kwestii politycznych. Resort sportu i turystyki pokazał do tej pory, że do wszystkich spraw podchodzi merytorycznie — informuje Grzegorz Juszczyński.

Na pytanie o słupską halę ministerstwo odpowiada, że „w sprawie odpowiedzi prosi o kontakt z inwestorem”, ale potwierdza, iż projekt ma szansę na dotację po spełnieniu wymagań formalnych. Nowa hala sportowo-widowiskowa miałaby zastąpić niemal 40-letnią „Gryfię” w której trenują koszykarze Czarnych Słupsk. Sponsorowany przez Energę klub od dawna domaga się od miasta budowy hali, która spełni wymagania koszykarskiej ekstraklasy.

W mieście brakuje też miejsca na organizowanie dużych imprez i koncertów. I właśnie nowa hala ma być przystosowana m.in. do rozgrywek osób pełnosprawnych i paraolimpijczyków w piłkę ręczną i siatkową, organizowania wydarzeń społeczno-politycznych, koncertów rockowych i muzyki poważnej (słupska filharmonia też od lat wymaga modernizacji), wystaw, widowisk teatralno-muzycznych, imprez artystyczno-estradowych, kongresów i konferencji.

Kłopoty z parkiem wodnym

Zgodnie z najnowszą koncepcją słupskiego ratusza wielofunkcyjny obiekt ma powstać na działce po byłej kopalni kruszywa, czyli tuż obok ogromnego aquaparku „Trzy Fale”.

— Chcemy połączyć oba budynki łącznikiem. Hala będzie stosunkowo mała, co ograniczy koszty. Jej zaplecze prawdopodobnie znajdzie się w sąsiednim aquaparku. Liczymy, że to rozwiązanie spodoba się potencjalnym inwestorom, bo grupy klientów obu obiektów będą się uzupełniały — wyjaśnia Dagna Mikołajczyk-Maśnicka z wydziału współpracy z biznesem słupskiego magistratu.

Budowę hali prezydent miasta Robert Biedroń obiecuje od miesięcy, podobnie jak ukończenie słynnego już w całej Polsce aquaparku, który pogrąża miejski budżet. Trwają rozmowy z potencjalnymi inwestorami, którzy wstępnie wyrazili chęć dokończenia budowy. W basenach czterokondygnacyjnego obiektu, w który miasto wpompowało już 56 mln zł, wciąż nie ma wody, bo konstrukcji brakuje solidnego dachu i ma wiele innych mankamentów. Sytuacja ciągle jest jednak patowa.

— Pierwotnie zależało nam na dokończeniu aquaparku w formule PPP, ale po kilku miesiącach rozmów z firmami, które zgłosiły się do dialogu technicznego, widzimy, że nie jest to jedyne rozwiązanie. Nadal go nie wykluczamy, ale rozważamy też formułę ukończenia inwestycji przez specjalnie powołaną spółkę celową — zdradza Dagna Mikołajczyk- Maśnicka. W formule PPP prywatny inwestor miałby dokończyć budowę za własne pieniądze, a w zamian miałby zarządzać obiektem przez 20-30 lat. W tym czasie miasto musiałoby płacić mu za dostępność obiektu.

— Zdajemy sobie sprawę, że zarówno formuła PPP, jak i powołanie spółki celowej mają wady i zalety. Musimy wybrać najkorzystniejszą formę ukończenia inwestycji z punktu widzenia interesów miasta i mieszkańców. Jest to decyzja trudna i wymaga wielu analiz, zwłaszcza finansowych — wyjaśnia Dagna Mikołajczyk-Maśnicka. Drugi etap dialogu technicznego w sprawie Aquaparku zaplanowano na koniec kwietnia. Ostateczna decyzja w sprawie parku wodnego ma zapaść pod koniec maja.

Potrzebne miliony

Także w maju prawdopodobnie zakończy się głośny proces: firma Termoch z Puław kontra Słupsk. Jeśli nie dojdzie do ugody lub sąd nie rozstrzygnie pozytywnie apelacji magistratu, miasto będzie musiało wypłacić byłemu generalnemu wykonawcy parku wodnego 22 mln zł odszkodowania. Kompleks aquapark i hala ma powstać do końca 2018 r. Na dokończenie pierwszego potrzeba co najmniej 20 mln zł. Szacunkowy koszt budowy hali to około 32 mln zł. Zakładając, że miasto dostanie rządową dotację, będzie musiało skądś zdobyć jeszcze co najmniej kilka milionów.

— Liczymy, że pozostałe pieniądze na halę uda nam się pozyskać z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i z programu Lemur prowadzonego przez Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Wkład własny szacujemy na 9 mln zł. Taką kwotę mamy zaplanowaną w wieloletnim programie finansowym miasta — informuje Grzegorz Juszczyński.