Sprawdziany KPWiG są coraz trudniejsze

Marcin Bołtryk
opublikowano: 1999-09-10 00:00

Sprawdziany KPWiG są coraz trudniejsze

Koszt kursu przygotowującego do egzaminu na doradcę inwestycyjnego przekracza 5 tys. zł

Z roku na rok testy, które muszą zdać przyszli maklerzy i doradcy inwestycyjni są coraz bardziej skomplikowane. W ich zaliczeniu pomagają kursy przygotowawcze. Koszt szkolenia przekracza 5 tys. zł, ale co najmniej tyle może wynieść pierwsza pensja doradcy inwestycyjnego.

Egzaminy, które trzeba zdać, aby otrzymać licencję maklera lub doradcy inwestycyjnego, są bardzo trudne. Przeprowadza je Komisja Papierów Wartościowych i Giełd. Pierwszy z nich ma formę testu, który składa się ze 160 pytań. Za dobrą odpowiedź kandydat otrzymuje 2 punkty, za brak odpowiedzi — zero, a za niepoprawną — minus jeden. W ciągu czterech godzin trzeba uzyskać co najmniej 220 punktów. Cena tego sprawdzianu wynosi 450 zł. Zdecydowanie trudniejszy egzamin muszą zdać przyszli doradcy inwestycyjni. Składa się on z trzech etapów. Pierwszego — testu, drugiego — egzaminu pisemnego i trzeciego — odpowiedzi ustnej. Warunkiem przystąpienia do kolejnej części jest zaliczenie poprzedniej. W tym wypadku cena wynosi 950 zł. Mimo sporej różnicy w skali trudności, egzaminy zalicza proporcjonalnie podobna liczba osób (10-15 proc.).

Nowe pytania

Mirosław Kachniewski, dyrektor biura sekretariatu KPWiG, zaznacza, że wysoki stopień trudności egzaminów wynika m.in. z ogromu materiału, który kandydat musi opanować.

— Praca na stanowisku np. doradcy inwestycyjnego wiąże się z dużą odpowiedzialnością — zaznacza Mirosław Kachniewski.

Testy z roku na rok stają się coraz trudniejsze.

— Egzamin rozwija się wraz z rynkiem kapitałowym, duży nacisk jest przy tym kładziony na rzeczy nowe. Tak było np. gdy pojawiły się instrumenty pochodne — informuje Sebastian Bogusławski, doradca inwestycyjny Bankowego Domu Maklerskiego PKO BP.

Szkolenia dla kandydatów na maklerów i doradców organizują m.in. Pretor, Centrum Prywatyzacji, Związek Maklerów i Doradców. Kursy bardzo pomagają w zaliczeniu egzaminów.

— Ważne jest usystematyzowanie wiedzy, ułożenie jej w odpowiednie bloki. To z pewnością zwiększy szanse na egzaminie — twierdzi Janusz Śmielak, dyrektor generalny Centrum Prywatyzacji, fundacji, która zajmuje się organizacją szkoleń.

Podobnie uważa Sebastian Bogusławski.

— Na kursie, w którym uczestniczyłem, otrzymałem komplet aktów prawnych, które trzeba znać, aby zaliczyć egzamin. To była największa korzyść, którą odniosłem — opowiada Sebastian Bogusławski.

Poszczególne kursy różnią się między sobą w niewielkim stopniu. Wybierając między nimi, należy zwrócić uwagę na kilka elementów. Przede wszystkim trzeba sprawdzić, jakie kompetencje posiadają wykładowcy, warto również porównać programy.

— Liczba godzin poświęconych na omawianie poszczególnych zagadnień może być różna u poszczególnych organizatorów — zauważa Monika Langda, specjalista ds. szkoleń w firmie Pretor.

Sesje weekendowe

Kursy przygotowujące do egzaminów na doradców inwestycyjnych zazwyczaj odbywają się w sesjach weekendowych, z których każda liczy od 20 do 24 godzin zajęć. Cena kursu waha się od 5 tys. do 7,1 tys. zł. Doradcy inwestycyjnemu zwróci się to już przy pierwszej wypłacie. Kursy przygotowawcze do egzaminów na maklerów kosztują od 2,6 do 3 tys. zł i trwają około 17 dni. Najczęściej są podzielone na dwie sesje. Nie wszyscy uczestnicy szkoleń zamierzają zdawać egzaminy.

— Na naszych szkoleniach pojawiają się bardzo różne osoby, od inżynierów o wąskiej specjalizacji do ludzi, którzy mają doktoraty z prawa czy ekonomii. Część z nich chce zdobyć wiedzę, która pozwoli im na lepsze, bardziej efektywne działanie na rynku kapitałowym — mówi Janusz Śmielak.

Marcin Bołtryk

BRAKI KADROWE: Na rynku brakuje przede wszystkim doradców inwestycyjnych. Jest ich 145, a liczba podmiotów, które powinny korzystać z ich usług, jest znacznie większa — mówi Mirosław Kachniewski, dyrektor sekretariatu KPWiG. fot. Małgorzata Pstrągowska

WYSOKA POPRZECZKA: Kompetencje doradców i maklerów muszą być wysokie, aby właściwie zabezpieczyć interesy innych uczestników rynku kapitałowego — zaznacza Janusz Śmielak, dyrektor generalny Centrum Prywatyzacji. fot. Małgorzata Pstrągowska