Stalexport Autostrady przygotowuje A4 do oddania państwu

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2025-03-18 15:08

Koncesja na trasę Kraków-Katowice wygasa za dwa lata. Do tego czasu firma zainwestuje 400 mln zł w remont i utrzymanie, by oddać drogę w wysokim standardzie. Chciałaby ją także poszerzyć i dłużej nią zarządzać.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • ile kosztuje przejazd A4 i na co idą opłaty kierowców
  • jakie są koszty remontu i utrzymania
  • jakie jest natężenie ruchu
  • czemu może wzrosnąć
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Stalexport Autostrady to spółka, której głównym biznesem jest zarządzanie autostradą A4 Kraków-Katowice. Za przejazd tym odcinkiem pobiera 16 zł od kierowców aut osobowych, ale podniesie stawki do 17 zł. 15 proc. stawki dla aut osobowych spółka przekazuje na dywidendę, 40 proc. na różne płatności na rzecz skarbu państwa, w tym podatki, 20 proc. na modernizację, a 25 proc. na utrzymanie.

Koncesjonariusz planuje wiele prac dotyczących remontu i utrzymania autostrady, by za dwa lata, kiedy wygaśnie koncesja, przekazać ją skarbowi państwa w standardzie przewidzianym umową.

Andrzej Kaczmarek, prezes Stalexportu Autostrady, informuje, że do końca trwania koncesji spółka wykona prace warte 400 mln zł. Stefano Bonomolo, wiceprezes giełdowej spółki, wskazuje z kolei, że tylko w tym roku spółka przeznaczy na inwestycje prawie 70 mln zł. Najwięcej, bo aż 28,3 mln zł, pochłonie modernizacja odwodnienia. Na utrzymanie pójdzie natomiast w tym roku prawie 208 mln zł, w tym 120 mln zł pochłonie modernizacja nawierzchni.

- Mamy także wystawioną przez Santandera gwarancję przekazywania skarbowi państwa autostrady w okresie od marca 2025 do marca 2027 r. Jej wartość opiewa na 70 mln zł – informuje Andrzej Kaczmarek.

Tyle musiałaby zapłacić spółka państwu za nieprzekazanie infrastruktury w terminie.

Andrzej Kaczmarek podkreśla, że przekazanie to długotrwały i skomplikowany proces, dotyczący nie tylko pasa drogowego, ale także budynków, punktów utrzymania, maszyn, systemów i dokumentacji. Nie wiadomo na razie, czy i ilu pracowników z 300-osobowej załogi Stalexportu Autostrady przejmie administracja drogowa.

Przedstawiciele spółki szukają w Polsce inwestycji, które mogliby wykonać w publiczno-prywatnym partnerstwie, by kontynuować działalność związaną z zarządzaniem obiektami budowlanymi. Andrzej Kaczmarek przyznaje, że spółka chciałaby dłużej zostać na A4, np. inwestując w rozbudowę odcinka o trzeci pas i w zamian wydłużając okres zarządzania. Oficjalnej oferty w tej sprawie jednak nie złożyła.

Prezes giełdowej spółki informuje też, że obecnie natężenie ruchu przekracza 50 tys. aut na dobę, co niemal wypełnia przepustowość trasy. Zakłada, że natężenie wzrośnie po przekazaniu drogi państwu. Państwowe autostrady są bowiem bezpłatne, więc ewentualne zniesienie opłat na A4 może zachęcić większą liczbę kierowców do korzystania. To zaś będzie skutkować problemami z przepustowością, powodując konieczność rozbudowy.