Stalexport może odzyskać 86 mln

Artur A. Adamski
opublikowano: 1998-10-23 00:00

Stalexport może odzyskać 86 mln

Katowicki Stalexport wygrał proces o 86 mln zł nadpłaconego podatku wraz z odsetkami. Jednak nim pieniądze wpłyną do kasy, spółka będzie się musiała uporać z zapowiedzianym przez Izbę Skarbową odwołaniem.

— Wyrok jest dla naszej spółki pomyślny, aczkolwiek nie jest jeszcze prawomocny. Katowicka Izba Skarbowa ma jeszcze dwa tygodnie na odwołanie od decyzji sądu wojewódzkiego — powiedział nam Zbigniew Obarzanowski, dyrektor ds. władz spółki w Stalexporcie.

Według wyliczeń Stalexportu, kwota, jaką firma powinna odzyskać, to prawie 86 mln zł. Można ją teoretycznie podzielić na dwie części. Pierwsza — 52,1 mln zł, to kwota podstawowa, o jaką toczył się proces. Pieniądze te to nadpłata zapłacona w ramach podatku dochodowego od różnic kursowych z 1989 i 1990 roku. Natomiast druga część pieniędzy są to odsetki od 52,1 mln zł.

Jednak od decyzji sądu do wpływu gotówki do kasy holdingu droga jeszcze daleka. Radca prawny Izbie Skarbowej zapowiedział już wniesienie apelacji do katowickiego Sądu Apelacyjnego.

Walka Stalexportu z fiskusem trwa od grudnia 1993 r., kiedy to spółka zwróciła się do fiskusa o zwrot 30 mln zł. Ponieważ odsetki cały czas narastały, a Izba nie chciała zwrócić pieniędzy, kwota była uaktualniana: w styczniu 1995 r. do 58 mln zł, a w sierpniu 1996 r. — 75 mln zł. Nie mogąc odzyskać pieniędzy, Stelexport wniósł skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który jednak oddalił w 1996 r. roszczenia. W tej sytuacji Stalexport złożył wniosek do ministra sprawiedliwości o wniesienie rewizji nadzwyczajnej od decyzji NSA, a także złożył wniosek do sądu o pokrycie szkód za dysponowanie przez fiskus nie należącymi do niego środkami. Sprawa toczyła się przed Sądem Wojewódzkim w Katowicach, a także przed katowickim Sądem Apelacyjnym.