„Stara baśń” przyniosła pecha

Marta Filipiak
opublikowano: 2006-05-04 00:00

Syndyk po raz drugi próbuje znaleźć kupca na upadłego dystrybutora filmów. Do wzięcia są prawa do znanych produkcji.

Syndyk masy upadłościowej Syrena Entertainment Group ogłosił przetarg na sprzedaż całej firmy. Spółka rozpowszechniająca polskie i zagraniczne filmy została wyceniona zaledwie na 140 tys. zł.

— Jedną z przyczyn naszych problemów było wymówienie umów przez amerykańską BVI na rzecz innych dystrybutorów — wyjaśnia Marcin Kuboń, wiceprezes Syreny.

Kontrakty przejęli dystrybutorzy oferujący konkurencyjne warunki. Do upadłości dołożyła się także „Stara baśń”.

— Organizowaliśmy kampanię reklamową filmu. Ponieśliśmy nakłady, które nigdy się nie zwróciły ze względu na niską oglądalność. Zamiast planowanych 2,2 mln osób film obejrzało nieco ponad 900 tys. — tłumaczy Marcin Kuboń.

Na liście wierzycieli znajduje się 70 podmiotów, a suma zadłużenia Syreny sięga 9,8 mln zł. Syndyk szacuje, że możliwe będzie zaspokojenie wierzycieli pierwszej kategorii, czyli pracowników i skarbu państwa.

Sąd ogłosił upadłość Syreny 31 marca 2004 r. Nowy przetarg jest już drugim podejściem do sprzedaży dystrybutora. Syndyk ogłosił pierwszy po upadłości, jednak nie wpłynęła żadna oferta. Ma nadzieję, że teraz będzie inaczej. Oprócz majątku trwałego i samej nazwy spółki, na sprzedaż są też umowy licencyjne. Syrena ma prawa do 14 filmów. Wśród nich są m.in. „Stara baśń”, „Pianista”, „Show” czy „Pornografia”. Co ciekawe, z tego tytułu syndyk zainicjował od czasu upadłości 95 postępowań prokuratorskich w sprawie nielegalnych kopii. Najczęściej piratowany jest „Pianista”.

Syrena ma także udziały w kilku spółkach współdziałających w dystrybucji. Są wycenione na podstawie wartości księgowych, bo żadna z nich już nie działa. Oferty kupna spółki zostaną otwarte 11 maja.