Status rzetelnego importera: duże nic
Wprowadzony w ubiegłym roku w kodeksie celnym status rzetelnego importera, mający ułatwiać firmom wymianę z zagranicą, nie cieszy się dużą popularnością. Spółki boją się kontroli ze strony urzędników celnych.
Przedsiębiorstwa wolą działać po staremu i nie narażać się na uciążliwe kontrole.
— Handel z krajami Unii Europejskiej i tak jest coraz łatwiejszy. Korzystając ze swoich wcześniejszych doświadczeń, nie ufam po prostu tego typu udogodnieniom — wyznaje Olgierd Ziebart z bydgoskiego Renexu, firmy importującej i eksportującej owoce i warzywa.
Nieco inaczej do udogodnień celnych podchodzą firmy odzieżowe. Większość przedsiębiorstw branży zajmuje się przerobem uszlachetniającym i z niego właśnie żyje.
— Korzystamy z tych udogodnień celnych, które przysługują nam przy eksporcie przerobowym. Jeżeli chodzi o status rzetelnego importera, to nie spełniamy tylko jednego warunku, związanego z jego uzyskaniem — mówi Franciszek Matyja, prezes Chełmka.
Chełmek zalega ze składkami ZUS, i tylko to uniemożliwia mu uzyskanie statusu rzetelnego importera. Przy korzystaniu z procedur ułatwiających prowadzenie przerobu uszlachetniającego firma musi zatem za każdym razem ubiegać się o odpowiednie pozwolenie urzędu celnego. Dla odmiany, wrocławska Intermoda, która mogłaby ubiegać się o ten status, nie chce tego robić.
— 80 proc. naszej produkcji to eksport przerobowy. Status rzetelnego importera mógłby nam prawdopodobnie nawet pomóc, ale o wiele mniej ryzykowne jest korzystanie z podobnych uprawnień dla eksporterów. Nie stać nas po prostu na nieoczekiwane kontrole urzędników celnych. Można tylko przypuszczać, jak one by przebiegały, i to nam wystarczy — wyjaśnia Waldemar Kwiecień, prezes Intermody.
Obawy związane z kontrolami biorą się stąd, że w przemyśle lekkim, zwłaszcza w przypadku firm zajmujących się eksportem przerobowym, o konkurencyjności decyduje szybkość realizacji zamówień krótkoterminowych. A gdy ważny jest czas — nikogo nie stać na nieoczekiwane kontrole.
KULĄ W PŁOT
Status rzetelnego importera umożliwia korzystanie z uproszczonych procedur celnych. Partia sprowadzanego przez firmę towaru nie podlega kontroli celnej na granicy. Jednak importerzy muszą się liczyć z wizytą celników u siebie. Ewentualna kontrola obejmuje całość działalności importowej. Aby ubiegać się o udogodnienia celne przy imporcie, firma musi spełnić szereg warunków. Osoby kierujące przedsiębiorstwem nie mogą być karane za przestępstwa gospodarcze i skarbowe. Ich firmy nie mogą zalegać z płatnościami celnymi, podatkami ani składkami ZUS. Nie może też być przeciwko nim prowadzone postępowanie egzekucyjne, upadłościowe czy układowe.
Arkadiusz Braumberger