Stek z marmoladą

Stanisław Majcherczyk
opublikowano: 2007-11-23 00:00

W Alejach Ujazdowskich wpadła nam w oko oryginalna fasada budynku z siłaczami podtrzymującymi balkon. Kiedy się przyjrzeliśmy bliżej, okazało się, że w tej właśnie kamienicy znalazła sobie gniazdko jakaś restauracyjka. Zaintrygowani weszliśmy do środka. Lokal urządzony z dużym smakiem. W tle ktoś grał na fortepianie. Z zainteresowaniem studiowaliśmy kartę win. Do ogromnych nie należy, ale trunki ktoś tam z głową dobrał. Ceny win też nie są abstrakcyjne.

Przyszła kolej na menu. Rozważaliśmy polędwiczki z dzika z sosem jałowcowym. Nawet wachlarz z jelenia (głównie ze względu na nazwę). Ostatecznie wybraliśmy New York Steak z marmoladą z cebulki (64 zł). Zamówiliśmy dwa. Jeden średnio wypieczony, drugi zdecydowanie krwisty. Co do wina, nie mieliśmy wahań. Bezwzględnie Cabernet Sauvignon, Camenere, 2006, Dolina Colchagua, Montes, Chile (115 zł). Powód? Nasze publiczne dysputy z Aurelio Montes podczas jego niedawnej wizyty w Polsce. Zaklinał się na wszystko, że to wino ze stekami stanowi wybitny smakowy mariaż. Zaczęliśmy trochę wątpić, gdy spróbowaliśmy go z tym bardziej wypieczonym. Bez sensacji. Ale z krwistym — zupełnie inna bajka. Założyli niedźwiedzia jak Breżniew z Gomułką. Brawo, panie Aurelio.

New York Steak z marmoladą z cebulki.

Restauracja Pod Gigantami

Al. Ujazdowskie 24

Warszawa