Stolarka przestawia się na zagranicę

Anna Pronińska
opublikowano: 2011-09-21 00:00

Krajowi eksporterzy drzwi i okien korzystają z osłabienia złotego i maszerują na Zachód. Marże idą w górę.

Silne osłabienie polskiej waluty względem euro w ostatnich tygodniach martwi kredytobiorców walutowych, ale cieszy eksporterów stolarki okiennej. — Firmy, które eksportują okna i drzwi, poprawiają marże. Te, które jeszcze nie przestawiły się na sprzedaż zagraniczną, najpewniej wkrótce to zrobią — mówi Robert Klos, ekspert Zrzeszenia Montażystów Stolarki.

Dodaje, że eksport jest dziś jedynym rozwiązaniem. Nic nie wskazuje na to, by krajowy rynek miał w tym roku znacząco drgnąć. — Inwestycje stoją, a Polacy nie wykazują skłonności do remontów — uważa Robert Klos.

Kompensacja

O tym, że warto być na zagranicznych rynkach, wie Drutex z Bytowa, jeden z największych krajowych producentów (325 mln zł przychodów w 2010 r.). — Słaby złoty wpływa bardzo korzystnie na nasze marże handlowe osiągane przy sprzedaży eksportowej, która sięga już 50 proc. — mówi Leszek Gierszewski, prezes Druteksu.

Firma wytwarza także profile PVC. — W związku z tym jesteśmy również importerem surowców, za które płacimy w euro. W tej sytuacji wydawałoby się, że istnieją także negatywne strony takiego poziomu kursu. Jest to jednak kompensowane z nadwyżką przez wpływy ze sprzedaży eksportowej — zapewnia Leszek Gierszewski. Na eksport postawił też Oknoplast Kraków, pod względem przychodów trzecia firma w kraju. — Niemal 50 proc. to sprzedaż zagraniczna. W ten sposób dywersyfikujemy rynki zbytu. Obecnie osłabienie złotego przekłada się na poprawę marż handlowych,ale w umiarkowanym stopniu, bowiem część zakupów, np. profile, również realizujemy w euro — mówi Mikołaj Placek, prezes Oknoplastu.

Liczy, że w tym roku uzyska 320 mln zł całej sprzedaży.

To nie potrwa długo

Także u giełdowego Budvaru Centrum, producenta okien i drzwi ze Zduńskiej Woli, sprzedaż eksportowa będzie stanowić 50-55 proc. przychodów w 2011 r. — Różnice w wysokości marż ze sprzedaży krajowej i zagranicznej wynoszą kilka procent. Teraz korzystamy na zwyżce cen, ale nie chcemy całkowicie przerzucać się z rynku krajowego na eksport — mówi Marek Trzciński, prezes Budvaru. Jego zdaniem, w przyszłości złoty będzie się umacniał.Podobnego zdania jest Roman Andrzejak, wiceprezes Pozbudu, który ma osiągnąć 10 proc. przychodów z eksportu w tym roku. — Osłabienie złotego będzie trwać krótko i kurs powinien się ustabilizować. Dziś nam pomaga także ze względu na większą liczbę zamówień z Niemiec, Wielkiej Brytanii i Skandynawii — mówi Roman Andrzejak. — Wciąż najbardziej priorytetowy dla naszych firm pozostaje Zachód, bo na Wschodzie sprzedaje się raczej tańszą stolarkę, a takie kraje jak Rosja czy Ukraina mają też silną produkcję lokalną — mówi Robert Klos.