Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) poinformował o zamiarze przejęcia przez austriacki Strabag ponad 95 proc. udziałów wrocławskiej firmy Zaberd. Kupujący jest w Polsce w ścisłej czołówce korporacji budowlanych, ma u nas roczne obroty na poziomie 5 mld zł. Potencjalny nabytek natomiast zajmuje się utrzymaniem dróg i ma przychody rzędu 300 mln zł. Szczegółów transakcji nie ujawniono. Piotr Niewiadomski, członek zarządu i dyrektor finansowy Zaberdu, twierdzi, że rozmowy są objęte klauzulą poufności, milczą też przedstawiciele Strabaga.
Utrzymanie dróg zyskuje na znaczeniu
Planowany alians nie jest zaskoczeniem dla branżowych specjalistów.
- Przedstawiciele rządu sygnalizują, że powoli będzie wygaszany program budowy dróg krajowych. Po 2030 r. realizowanych będzie mniej kontraktów budowlanych, zyskiwać na znaczeniu będą natomiast inwestycje w utrzymanie sieci drogowej. Dzięki akwizycji Strabag z impetem wejdzie na perspektywiczny rynek, Zaberd natomiast zyska silnego partnera, który może wesprzeć jego rozwój – uważa Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.
Zaberd miał już inwestora, ale nie branżowego. W 2015 r. do spółki wszedł fundusz Avallon. Wyszedł z inwestycji sześć lat później, przekazując kierownicę menedżerom spółki na czele z prezesem Pawłem Zawadzkim.
Przybywa dróg i pieniędzy na serwis
Strabag nie jest pierwszą firmą budowlaną rozwijającą działalność na rynku utrzymania i remontu dróg. Spółka o nazwie FBSerwis ma już np. Budimex. Zaberd realizuje nie tylko kontrakty dotyczące utrzymania. Niedawno otrzymał licencję na transport drogowy, dzięki czemu może zapewnić dodatkowe usługi dla grup budowlanych.
Do współpracy i rozwoju działalności w obszarze utrzymania zachęca firmy powiększająca się sieć szybkich dróg. Obecnie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) zarządza 5,2 tys. km tego typu tras, w tym 1,9 tys. km autostrad oraz 3,3 tys. km ekspresówek. W 2025 r. odda do eksploatacji kolejne 400 km dróg i na drugie tyle ogłosi przetargi. Stopniowo planuje także zwiększać wydatki na serwisowanie rozrastającej się sieci - w 2025 r. do 3 mld zł wobec 2,5 mld zł w 2024 r. W branży panuje przekonanie, że aby nie dopuścić do pogorszenia stanu nowo budowanych tras, na utrzymanie powinno się wydawać nawet dwukrotnie więcej. Na razie jednak GDDKiA wciąż wydaje sporo na budowę - nakłady w najbliższych latach szacuje na 20 mld zł rocznie. Zmiany proporcji spodziewa się w przyszłej dekadzie.
Barbara Dzieciuchowicz przypomina, że oprócz utrzymania i remontów dyrekcja musi także zrealizować program wzmocnienia istniejących dróg krajowych do wymaganego przez Komisję Europejską nacisku 11,5 tony na oś. Program jest zaplanowany na lata 2022-30, a jego koszt opiewa na około 60 mld zł. Może zapewnić atrakcyjne kontrakty dla takich firm jak Zaberd i Strabag.
- Obecnie zapisy programu są dość ogólne, brakuje precyzyjnego określenia odcinków dróg i zakresu inwestycji. Realizacja przebiega powoli, ale mamy nadzieję, że w najbliższych latach prace zostaną zintensyfikowane i kontraktów dotyczących wzmocnienia sieci będzie coraz więcej – mówi prezes drogowej izby.
Zapewnia, że na początku roku organizacja planuje wrócić do rozmów z Ministerstwem Infrastruktury i GDDKiA na temat przyśpieszenia programu, usprawnienia jego realizacji i zwiększenia wydatków na utrzymanie dróg.