Strach na rynku pracy

Rafał FabisiakRafał Fabisiak
opublikowano: 2013-01-21 00:00

Zatrudnienie Pogarszająca się sytuacja gospodarcza odbija się na nastrojach pracowników

Według przeprowadzonego na zlecenie serwisu Pracuj.pl badania „Kandydat 2012” (wrzesień 2012, próba: 11 050 osób) Polacy coraz gorzej widzą możliwość znalezienia zatrudnienia. Odsetek pesymistów wzrósł o kilka procent w stosunku do badania z 2011 r. — wtedy zdecydowanie źle lub raczej źle oceniła te perspektywy nieco ponad połowa ankietowanych (53 proc.), teraz już 59 proc.

Właściciel na bruku

Bardziej negatywnie swoje szanse na znalezienie zatrudnienia oceniają kobiety (64 proc. zdecydowanie źle lub raczej źle) niż mężczyźni (55 proc.). Ciekawe są też różnice wynikające z zajmowanych przez respondentów stanowisk. Okazuje się, że największymi pesymistami wśród specjalistów, kierowników i menedżerów, dyrektorów i prezesów, a także właścicieli firm są ci ostatni. Aż 68 proc. z nich źle widzi możliwość znalezienia pracy. I nic dziwnego.

— Osobom, które przez kilka lat prowadziły własny biznes, trudniej się odnaleźć w nowej sytuacji na rynku — uważa Monika Daczka z Antal International.

Adam Wierzbicki, dyrektor HR w Grupie Inco, dodaje, że część takich osób ma również problemy z zaakceptowaniem tego, iż będą miały zwierzchnika, co może prowadzić do konfliktów w firmie. Podkreśla jednak, że w określonych sytuacjach mogą to być pracownicy wręcz idealni, nawet mimo trudności wejścia w rolę podwładnego.

— Osoby, które prowadziły własną działalność, często mają wysoką samoocenę i dobrze umieją organizować pracę. Świetnie mogą się sprawdzać na różnych stanowiskach, jeśli pracodawca da im trochę więcej swobody. Warto też pamiętać, że mają bardzo praktyczne podejście do kosztów — tłumaczy Adam Wierzbicki. Radzi, aby przy rekrutacji takich osób zwrócić uwagę na to, dlaczego kandydat zrezygnował z własnej działalności. Najczęściej chodzi bowiem o chęć stabilizacji finansowej, kiedy rynek, na którym działała firma, zaczął się psuć. Ale czasem może chodzić o brak kompetencji właściciela — wtedy trzeba się poważnie zastanowić nad zatrudnieniem takiej osoby.

Kiepsko w sprzedaży

Interesujące jest zestawienie odpowiedzi ankietowanych zależnie od branży, w której pracują. Zdecydowanie źle lub raczej źle perspektywy znalezienia posady ocenia aż 60 proc. osób z branży sprzedaż i handel. I mimo tego, że jest ona szczególnie bogata w oferty pracy. W III kwartale 2012 r. w Pracuj.pl aż jedna trzecia ogłoszeń dotyczyła zatrudnienia właśnie w tej branży. Monika Daczka zwraca uwagę, że w sprzedaży i handlu rotacja pracowników jest większa niż w innych branżach.

Wpływa to na ich poczucie zagrożenia, szczególnie dotyczy to pracowników z niewielkim doświadczeniem, którzy nie są pewni swojej wartości na rynku pracy. Z kolei Adam Wierzbicki zwraca uwagę na inne branże.

— Wyniki dla branży bankowość i ubezpieczenia [61 proc. negatywnie ocenia możliwość znalezienia zatrudnienia — red.] wobec odpływu pracowników z tego sektora jest dość optymistyczny. Podobnie jest w budownictwie, gdzie rynek pracy cały czas się kurczy. Tu też ankietowani wykazali chyba nadmierny optymizm [57 proc. ocen negatywnych] — twierdzi Adam Wierzbicki.

Nie najlepiej w biurach

Jeśli chodzi o działy, w których pracują ankietowani, to dużymi pesymistami są zatrudnieni w obsłudze klienta i call center — 64 proc. negatywnie ocenia możliwość znalezienia pracy. Chociaż — podobnie jak w przypadku sprzedaży i handlu — sporo jest dla nich ofert (14,8 tys. w Pracuj.pl w III kwartale).

— W takich działach najczęściej pracują osoby młode, o niewielkim doświadczeniu, które nie mają jeszcze dużej wiedzy o rynku pracy. Na ich pesymistyczną postawę może wpływać też brak znajomości języków obcych, a jest to coraz częściej spotykane wymaganie pracodawców również w tym obszarze — wyjaśnia Monika Daczka.

Stosunkowo źle swoje możliwości na rynku pracy widzą także osoby z zarządów firm (64 proc.). Najsłabiej jednak swoje szanse na znalezienie nowej posady oceniają pracownicy administracji biurowej (aż 74 proc. wypowiedzi negatywnych). Jak mówi Monika Daczka, wynika to z tego, że administracja biurowa jako pierwsza pada ofiarą cięć, gdy firma musi oszczędzać.

— Nałóżmy na to jeszcze postępującą informatyzację, która powoduje, że nie trzeba aż tylu pracowników biurowych jak kiedyś. Poza tym zwłaszcza w administracji biurowej duża część pracowników to osoby starsze, co widzę nawet we własnej firmie. A im najtrudniej dostosować się do zmieniającego rynku pracy, dlatego najbardziej obawiają się o swoje stanowiska — ocenia Adam Wierzbicki.