Strach o pracę podzielił Polaków

Bartek GodusławskiBartek Godusławski
opublikowano: 2015-09-14 22:00

Co trzeci mieszkaniec centralnej Polski boi się o zatrudnienie. Nawet na wschodzie jest lepiej, ale tam doskwiera Kowalskiemu niska płaca

Chociaż stopa bezrobocia nieprzerwanie spada od wielu miesięcy (niedługo będzie jednocyfrowa), a płace rosną w stabilnym, 3-4-procentowym tempie, wciąż są regiony, gdzie strach przed utratą zatrudnienia jest spory.

— Polski rynek pracy wykazuje duże zróżnicowanie terytorialne. Każde województwo ma odrębną specyfikę. Od początku prowadzenia naszego badania widzimy, że nadal utrzymuje się historyczny podział na Polskę A i B. Oczywiście granice tego podziału się przesuwają, ale nadal pozostaje on widoczny — mówi Tomasz Hanczarek, prezes Work Service’u. Z badania, jakie przeprowadził w lipcu na zlecenie jego firmy instytut Millward Brown, wynika, że tym razem do regionów, gdzie sytuacja na rynku pracy nie jest widziana przez różowe okulary, dołączyły województwa… z centrum kraju — mazowieckie i łódzkie.

Spokój ściany zachodniej…

Dwa oblicza rynku pracy nad Wisłą nie są niczym nowym. Są województwa, takie jak wielkopolskie, w których stopa bezrobocia spadła już do 6,6 proc., i to pracodawcy muszą się martwić, jak znaleźć ręce do pracy, a pracownicy coraz wyżej podnoszą głowę i oczekują podwyżek. W regionie południowo-zachodnim, czyli w województwach dolnośląskim i opolskim, pewnych zatrudnienia jest aż 91 proc. ankietowanych. Równie spokojnie śpią mieszkańcy Zachodniego Pomorza i Ziemi Lubuskiej. Tylko 11 proc. z nich niepokoi się tym, że mogą stracić pracę. To znacznie lepsze wyniki niż dla całego kraju, gdzie co piąty ankietowany boi się braku źródła utrzymania, a jeszcze w styczniu ten odsetek wynosił aż 28 proc. Dodatkowo, mieszkańcy regionów południowo-zachodniego i północno-zachodniego najrzadziej w całej Polsce myślą o zmianie pracodawcy — odpowiednio 14 proc. i 17 proc.

— Wśród wszystkich Polaków odsetek ten wynosi 21 proc. — informuje Tomasz Hanczarek.

Na zachodzie kraju pracodawcy też najchętniej zatrudniają. Wzdłuż Odry ponad 45 proc. firm deklaruje potrzebę przeprowadzeniarekrutacji. Dla porównania, w centrum kraju jest to zaledwie jedna czwarta przedsiębiorców, a na północy i południu Polski niecałe 30 proc.

…i obawy Mazowsza

Na wschodzie bez zmian. Sytuacja na tamtejszym rynku pracy zawsze odstawała od reszty kraju i nic nie zapowiada zmiany.

— Mamy tam do czynienia z mniejszą aktywnością inwestycyjną firm i mniejszą liczbą nowych miejsc pracy. To owocuje wyższym odsetkiem osób pozostających bez zatrudnienia — dodaje Tomasz Hanczarek.

Rekordzistą, jeśli chodzi o wysokość bezrobocia, jest województwo warmińsko-mazurskie z ponad 16-procentowych odsetkiem osób bez zajęcia. Bezrobocie w województwach lubelskim, podkarpackim czy podlaskim wciąż jest sporo wyższe niż średnia dla kraju. To widać też w obawach o utratę pracy, która spędza sen z powiek blisko 17 proc. pracujących. Są jednak miejsca, gdzie sytuacja jest znacznie gorsza. Najczarniej zawodową przyszłość widzą mieszkańcy mazowieckiego i łódzkiego. Blisko 30 proc. pracowników drży o miejsce pracy, i to w sytuacji, gdy bezrobocie wynosi tam odpowiednio 8,9 i 10,9 proc.

Podwyżkę poproszę

Za obawami o miejsce pracy na szczęście nie podąża strach o obniżkę pensji. Przeciwnie, optymizm Kowalskiego rośnie — najbardziej w regionie południowo-zachodnim, gdzie na wzrost płac liczy 62 proc. pracowników. Niewiele gorzej jest w województwach warmińsko-mazurskim, kujawsko-pomorskim i pomorskim. Tam podwyżek oczekuje prawie 60 proc. ankietowanych. Na wschodzie

takich osób jest blisko połowa. Tam też najwyższy jest odsetek osób gotowych wziąć sprawy w swoje ręce. Blisko jedna czwarta mówi o zmianie pracy, która będzie dawała większą wypłatę.

— To właśnie na wschodzie wynagrodzenia nadal są najniższe i w wielu przypadkach oscylują w granicach płacy minimalnej. W związku z tym mieszkańcy tej części Polski wykazują większą gotowość podjęcia nowej, lepiej płatnej pracy. Dlatego jest to również region objęty największymi deklaracjami chęci emigracji zarobkowej do krajów Unii — przyznaje Krzysztof Inglot z Work Service’u.

OKIEM EKSPERTA
Kierunek północ

MARCIN PIĄTKOWSKI, dyrektor Invest in Pomerania, Agencja Rozwoju Pomorza

Polski rynek pracy wykazuje duże zróżnicowanie terytorialne, a każde województwo ma odrębną specyfikę. Na tym tle ciekawym obszarem staje się region pomorski z silną aglomeracją trójmiejską, przyciągającą wielkie inwestycje i międzynarodowe koncerny. Jest to także miejsce o dużym udziale sektora turystycznego i usług typu HoReCa, które sezonowo istotnie wspierają lokalną gospodarkę. Dlatego też nieprzypadkowo to w tym województwie niemal 31 proc. pracodawców zgłasza chęć zatrudniania w nadchodzącym kwartale. Zauważalna poprawa na lokalnym rynku pracy przekłada się z kolei na rosnącą liczbę migracji do regionu z województw ościennych.

OKIEM EKSPERTA
Kierunek północ

MARCIN PIĄTKOWSKI, dyrektor Invest in Pomerania, Agencja Rozwoju Pomorza

Polski rynek pracy wykazuje duże zróżnicowanie terytorialne, a każde województwo ma odrębną specyfikę. Na tym tle ciekawym obszarem staje się region pomorski z silną aglomeracją trójmiejską, przyciągającą wielkie inwestycje i międzynarodowe koncerny. Jest to także miejsce o dużym udziale sektora turystycznego i usług typu HoReCa, które sezonowo istotnie wspierają lokalną gospodarkę. Dlatego też nieprzypadkowo to w tym województwie niemal 31 proc. pracodawców zgłasza chęć zatrudniania w nadchodzącym kwartale. Zauważalna poprawa na lokalnym rynku pracy przekłada się z kolei na rosnącą liczbę migracji do regionu z województw ościennych.