Straciliśmy wystarczająco dużo krwi

Magdalena Wierzchowska
opublikowano: 2011-01-21 00:00

Rośniemy szybko,

Play, który jest zadowolony

z ubiegłorocznych

wyników, kończy z wojną

cenową

Rośniemy szybko,

poprawiamy rentowność,

mamy mnóstwo pomysłów. Nie jesteśmy na sprzedaż

— mówi szef P4.

Sprzedaż P4, operatora sieci Play, to często pojawiający się temat. Takie spekulacje denerwują udziałowców P4, greckiego Tollertona i islandzkiego Novatora (choć wiadomo, że jakiś czas temu oni sami szukali kupca na P4).

— Mam mandat od udziałowców, by jasno stwierdzić — Play nie jest na sprzedaż — zapewnia Jorgen Bang-Jensen, prezes P4.

Skąd tak definitywne stwierdzenie?

— Rośniemy za szybko, poprawiamy rentowność, mamy mnóstwo pomysłów na rozwój — mówi Jorgen Bang-Jensen.

Cel osiągnięty

Trudno o próby sprzedaży P4 w momencie trwającego procesu sprzedaży dużo większego Polkomtela. Inwestorzy zagraniczni będą analizowali najpierw akwizycję operatora sieci Plus, a dopiero potem — ewentualnie — P4. A konkurencyjni wobec Playa krajowi operatorzy, z których każdy ma mniej więcej jedną trzecią rynku, mogą mieć trudności ze zgodą urzędu antymonopolowego na ewentualne przejęcie P4. Operator deklarował, że w 2010 roku będzie miał 2 mld zł przychodów, pozytywną EBITDA i 5 mln klientów, czyli 11 proc. rynku. Wygląda na to, że osiągnął cel.

— Jesteśmy zadowoleni, ale wyniki podamy w lutym — mówi Jorgen Bang-Jensen.

Playa wciąż dzieli spory dystans do największych konkurentów, ale sieć szybko rośnie. W 2009 roku miał 3,5 mln aktywnych kart SIM i 1,34 mld zł przychodów. Cały czas rozbudowuje sieć, co pochłania sporo gotówki. Zapowiadał w ubiegłym roku, że zacznie spłacać część z 540 mln EUR zadłużenia z China Development Bank. P4 twierdzi, że część długu spłacił, ale równolegle zaciąga nowe zobowiązania inwestycyjne. W rezultacie poziom całkowitego zadłużenia nie zmienił się.

P4, który wywołał wojnę cenową na rynku, teraz nie chce się już ścigać ceną.

Więcej za mniej

— Nie chcemy już być najtańsi. Nasze hasło to: oferujemy więcej za tę samą cenę. Większy transfer, więcej minut, więcej SMS-ów za abonament, którego cena jest zbliżona do konkurentów. Choć ostatecznie nasza cena jest i tak relatywnie niższa niż pozostałych graczy — mówi Jorgen Bang-Jensen.

P4, który ma już ponad 600 000 klientów szerokopasmowego internetu, chce w tym roku postawić na szerokopasmowy internet HSPA+, wierząc w szybki wzrost użytkowników smartfone’ów. Już widać, że ten rok będzie należał do mobilnego szybkiego internetu. Orange właśnie ogłosił, że zwiększa prędkości HSPA+ do 42 Mb/s w wybranych miastach. Co z LTE (bezprzewodowy internet o prędkościach do 160 Mb/s)? P4 wciąż deklaruje chęć wystartowania w przetargu.

— Wierzymy w LTE w dłuższym terminie, ale na razie rynek nie dojrzał do wprowadzenia tej technologii — mówi szef P4.

Dla wielu operatorów ten rok będzie stał też pod znakiem telewizji i próby wprowadzenia triple-play. Telewizja to nie nasza bajka — mówi P4, które na zysk netto będzie musiało poczekać jeszcze kilka lat, może do 2014 roku.

— Chcemy wyróżniać się prostotą. Jako operator telekomunikacyjny, nie znamy się na telewizji i nie chcemy kłaść nacisku na wprowadzanie jej do oferty. Nie rozważamy też pozyskania partnera w tej dziedzinie — mówi Jorgen Bang-Jensen.

Co nie oznacza oczywiście, że P4 nie będzie oferował treści telewizyjnych.

— Zaoferujemy na tyle duże przepustowości, że jeśli ktoś będzie chciał oglądać telewizję, będzie mógł wybrać sobie serwis taki jak YouTube czy odpowiedniki amerykańskich Hulu czy Netflix, które prędzej czy później pojawią się w Europie — mówi Jorgen Bang-Jensen.

Koniec młodzieńczej fantazji

Tomasz Kulisiewicz, analityk Audytela

P4 był oprócz Heyah autorem największych wojen cenowych na rynku telefonii komórkowej. Ale te czasy się już skończyły. Wydoroślał, ma ponad 10-procentowy udział w rynku — nic dziwnego, że zmienił strategię. Wielcy operatorzy równocześnie zeszli z cenami i wiedzą, że ewentualnymi obniżkami cen i tak nie wyeliminują Playa z rynku. Zaczyna się więc konkurencja na oferty. Zwłaszcza że Play, który startował jako operator dla konsumentów, teraz pojawił się dość mocno na rynku biznesowym. A tutaj ważna jest jakość oferty. Play podjął rękawicę i zupełnie dobrze daje sobie radę na tym rynku.