Strateg PKO BP stawia na złotego

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2024-06-19 13:33

WIG pobije ostatni rekord, złoty wzmocni się względem euro, a ceny polskich obligacji pójdą w górę. Tak na rozwój sytuacji rynkowej zapatrują się stratedzy największego polskiego banku.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

- kiedy według PKO BP euro wróci poniżej 4,30 zł

- jak będą kształtować się rentowności polskich obligacji

- jaki poziom może osiągnąć WIG jeszcze w 2024 r.

- jakie czynniki wpływają na wycenę polskich aktywów

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

PKO Bank Polski nie widzi przesłanek, by kurs euro trwale pozostawał powyżej 4,30 zł. Do 4,38 zł podskoczył po ostatnim weekendzie, obecnie waha się w przedziale 4,33-4,34 zł.

- Te kilka groszy jest spokojnie do odrobienia do końca kwartału – twierdzi Mariusz Adamiak, dyrektor biura strategii rynkowych PKO BP.

W dół powinien pójść nie tylko kurs euro, ale też rentowności polskich obligacji skarbowych. Według Mariusza Adamiaka nie jest bowiem do końca uzasadnione to, że rentowności polskich papierów skarbowych nie spadają (oznacza to wzrost cen) w sytuacji, gdy spadają rentowności obligacji krajów rozwiniętych. Rentowności polskich papierów skarbowych w kolejnych miesiącach powinna wejść umiarkowany trend spadkowy, który skieruje rentowność benchmarkowych papierów 10-letnich do 5 proc., przy czym poziomu tego nie ma co spodziewać się w 2024 r.

Bez przesady z deficytem

Mariusz Adamiak przypomina, że rynek obstawia obecnie dwie obniżki stóp procentowych przez amerykański bank centralny w 2024 r., podczas gdy sam Fed zapowiada raczej jedną obniżkę.

- Ma to dość duże znaczenie dla polskiego rynku obligacji, który akurat w tym roku nie zachwyca. Bardzo jastrzębia retoryka NBP odcisnęła swoje piętno, ale wpływają na to też inne czynniki, jak deficyt budżetowy i duże emisje obligacji – podkreśla Mariusz Adamiak.

Marta Petka-Zagajewska, dyrektorka biura analiz makroekonomicznych PKO BP, bagatelizuje objęcie Polski unijną procedurą nadmiernego deficyt budżetowego.

- Czy to dużo zmienia? Niekoniecznie. W naszej historii w Unii Europejskiej dłużej w niej byliśmy niż nie byliśmy, a ta procedura stała się obecnie procedurą bardzo łagodną. Czteroletni proces dostosowawczy może zostać wydłużony do siedmiu lat, a zapowiedzi Komisji Europejskiej wynika, że nakłady na zbrojenia będą traktowane jako coś, co może proces wychodzenie z procedury nadmiernego deficytu wydłużyć – wyjaśnia Marta Petka-Zagajewska.

Dodaje, że ostatnie głosy płynące z Rady Polityki Pieniężnej skłaniają największy krajowy bank komercyjny do założenia, że pierwszej obniżki stóp procentowych NBP można spodziewać się dopiero w lipcu 2025 r., kiedy wzrost cen będzie blisko celu inflacyjnego banku centralnego. Według prognoz PKO BP na koniec 2024 r. inflacja ma spaść do 4,6 proc., ale wzrośnie jeszcze do niemal 6 proc. w pierwszym kwartale 2025 r., by w październiku 2025 r. znaleźć się w widełkach celu inflacyjnego.

Stówka pęknie?

Do rynków akcji PKO BP jest nastawione neutralnie, przy czym większych nadziei upatruje w giełdach europejskich niż amerykańskich. Nie zmienia tego nawet niepewność związana z przedterminowymi wyborami parlamentarnymi we Francji. Zostały ogłoszone po sukcesie Zjednoczenia Narodowego we francuskiej części wyborów do parlamentu europejskiego. To właśnie po tych wydarzeniach z ostatniego weekendu kurs euro podskoczył do 4,38 zł.

Według Mariusz Adamiaka ucieczka od ryzykownych aktywów spowodowana sukcesem partii Marine Le Pen jest przesadzona.

- Moim zdaniem retoryka Zjednoczenia Narodowego skupi się na emigracji, a nie frexicie, bo Francuzi nie chcą frexitu. Generalnie akcje europejskie powinny odreagować ostatnie spadki – mówi Mariusz Adamiak.

W odniesieniu do warszawskiej giełdy jest nawet bardziej optymistyczny niż pod koniec marca. Wtedy zapowiadał, że indeks WIG może dojść do 90 tys. pkt. O poziom ten otarł się 20 maja 2024 r., ustanawiając historyczny rekord zamknięcia 89,4 tys. pkt.

- Obecnie śmiało można powiedzieć, że WIG znajdzie się w przedziale 90-100 tys. pkt, a przy dobrych wiatrach „stówka” pęknie – zaznacza Mariusz Adamiak.