Nie jest to niespodzianką, bo czynniki, które stoją za załamaniem wyników sektora (spadek wydatków konsumentów i osłabienie złotego, wpływające na koszt wynajmu powierzchni i koszty zakupu towarów) w mniejszym bądź większym stopniu dotknęły wszystkich. Siła rażenia była tym większa, im gorsza była pozycja firm w czasach prosperity. Już wtedy Bytom, Próchnik, Redan, Gino Rossi czy Vistula borykały się z problemami, takimi jak wysokie zadłużenie bądź niedobór kapitału na rozwój, czy zbyt niska sprzedaż, by sieć sklepów była rentowna.
Dziś najbardziej o przyszłość firmy drżą akcjonariusze Vistuli. Przyszłość ta jest w rękach Fortis Banku, co można postrzegać i pozytywnie (bank raczej nie postawi krzyżyka na tak dużym kredycie), i negatywnie. Sam Fortis też nie jest w ciekawej sytuacji. Warunki, które dyktuje spółce, z pewnością nie wróżą dobrze jej wynikom w kolejnych latach.
Jaka jest sytuacja m.in. Bytomia, Gino Rossi, LPP i Prima Moda? O tym w czwartkowym Pulsie Biznesu.