Po kilku latach budowy biznesu od zera Superpolisa — multiagencja ubezpieczeniowa należąca do grupy brokerskiej MAK — ma w końcu czym się pochwalić. W tym roku awansuje do czołówki pośredników na rynku majątkowym, a w przyszłym ma szansę stać się numerem trzy na rynku.
— Nasza miesięczna sprzedaż stale już przekracza 10 mln zł, co oznacza, że ten rok zamkniemy przypisem w wysokości ponad 100 mln zł. To o 300 proc. więcej niż w ubiegłym roku. W przyszłym planujemy podwoić sprzedaż — mówi Andrzej Wasilewski, członek zarządu MAK Investment, właściciela Superpolisy. Tak szybki wzrost to skutek nie tylko wzrostu cen polis komunikacyjnych, który pomaga całemu rynkowi, ale także coraz szybszego rozwoju organicznego.
— Na połowę przyszłego roku planujemy break-even — mówi członek zarządu MAK Investment. Nie oznacza to jednak, że grupa MAK, która należy do czołówki brokerów ubezpieczeniowych nad Wisłą, przestanie inwestować w rozwój detalicznego ramienia. W najbliższej przyszłości Superpolisa ma skoncentrować się na konsolidacji rynku agencyjnego w Polsce oraz dalszym rozwoju wszystkich kanałów sprzedaży.
— Mamy już na koncie pierwszy sukces w zakresie konsolidacji. Udało nam się przekonać śląską multiagencję Pegaz do przyłączenia się — mówi Andrzej Wasilewski. Dzięki tej transakcji Superpolisa zyska około 15 mln zł składki rocznie i bardzo atrakcyjny portfel majątkowy.
Szef MAK Investment podkreśla, że połączenie z Pegazem dowodzi, że przyjęty przez MAK model konsolidacji rynku agencyjnego zaczyna przynosić efekty. Pomysł polega na zapraszaniu do współpracy innych firm, z którymi w pierwszym etapie są tworzone joint ventures. Jeśli współpraca się rozwinie i obie strony będą zadowolone, dochodzi do połączenia biznesu. Tak stało się właśnie w przypadku firmy Pegaz. Multiagencja ma joint ventures z dwoma innymi pośrednikami ubezpieczeniowymi — w specjalizującym się w polisach życiowym GSU oraz toruńskim Komo. Prowadzi także rozmowy o konsolidacji z innymi graczami na tym rynku.
Superpolisa będzie stawiać także na dalszy rozwój własnej sieci. Nie będzie on jednak tak agresywny jak w poprzednich latach. Sieć pośrednika jest już bowiem całkiem spora — składa się ze 170 placówek własnych (70 należy do pośrednika, pozostałe prowadzone są w modelu franczyzowym lub partnerskim) oraz około 3 tys. współpracujących niezależnych agentów. Superpolisa planuje zwiększać liczbę placówek funkcjonujących pod jej logo o 30-40 rocznie.
— Będziemy także inwestować we własne punkty sprzedaży. Lokalizujemy je w miejscach, które są często odwiedzane przez klientów, np. w centrach handlowych. To oczywiście kosztuje, ale jest to sposób na budowę rozpoznawalności marki — podkreśla Andrzej Wasilewski. W przyszłym roku Superpolisa planuje także inwestycje w kanał direct. Pośrednik ma własną porównywarkę ubezpieczeniową, której w ostatnich latach nie rozwijał. Wkrótce ma to się zmienić. © Ⓟ