Surowce można sprowadzać bez cła
Bezcłowe kontyngenty na surowce dla przemysłu farmaceutycznego mają ułatwić krajową produkcję i obniżyć ceny polskich leków. Z uwagi na ograniczenia ilościowe nie wszyscy chętni z niego skorzystają. Kodeks celny pozwala na import surowców bez cła. Można go dokonać pod warunkiem umożliwienia kontroli produkcji przez służby celne.
Kontyngent bezcłowy będzie obejmował surowce nie produkowane w Polsce oraz te, których krajowa produkcja nie odpowiada specyficznym wymaganiom jakościowym przemysłu farmaceutycznego.
— Problem polega na tym, że stawka celna na gotowe leki jest w polskiej taryfie celnej zerowa, a na surowce wynosi około 9 proc. Powoduje to opłacalność importu kosztem rodzimej produkcji. Na takich przepisach tracą polscy wytwórcy leków, a zyskują zagraniczni dostawcy. Pozyskiwanie surowców bez cła w ramach kontyngentu obniży koszty produkcji oraz poprawi konkurencyjność polskich leków — twierdzi Cezary Śledziewski, dyrektor Polskiej Izby Przemysłu Farmaceutycznego i Sprzętu Medycznego.
Nie znany przepis
Artykuł 3 kodeksu celnego pozwala jednak polskim producentom na bezcłowy import surowców w ramach tzw. przetwarzania pod kontrolą celną.
— Niewiele firm wie o takiej możliwości, a praktycznie żadna jej nie stosuje. Wynika to z uciążliwości jej praktycznego zastosowania oraz z niechęci do produkowania pod kontrolą celników — mówi Irena Rej, prezes Izby Gospodarczej Farmacja Polska.
Pod kontrolą celników
— Aby uzyskać pozwolenie na bezcłowy import w ramach procedury przetwarzania pod kontrolą celną, producent musi tak zorganizować i ustawić linie produkcyjne, aby możliwa była kontrola wytwarzania leków z tych surowców przez urząd celny. Taka kontrola ma służyć sprawdzaniu, czy surowce są wykorzystywane wyłącznie do produkcji leków, a nie np. w przemyśle kosmetycznym — wyjaśnia Roland Stępień z biura informacji celnej GUC.