Naukowcy szukają lekarstwa na raka, a lekarstwo na samotność — uważaną przez socjologów za raka, który toczy współczesne pokolenie milenialsów, skupione przede wszystkim na własnych potrzebach, szukaniu nowych doświadczeń i rozwoju osobistym — oferują już coraz liczniejsze koncepty biznesowe, od dużych aplikacji i portali randkowych, jak np. Sympatia.pl, Tinder.com, eDarling.pl, okCupid.com , Badoo.com czy Polishgirl4you.com (wymieniane jako jedne z najpopularniejszych w polskim internecie) przez portale dla chrześcijańskich singli i portale randkowe dla osób po pięćdziesiątce po organizatorów speed datingu w kawiarniach dużych miast. Są też takie, które szukają na tym rynku własnej niszy. Jednym z nich jest Berkeley International. To międzynarodowe biuro matrymonialne, które pozycjonuje się w segmencie usług premium jako „ekskluzywna swatka” i chwali się, że z sukcesami łączy pary ponad granicami. Działa w Londynie, Paryżu, Brukseli, Amsterdamie, Kopenhadze, Cannes, Monako, Dublinie, Luksemburgu, Mediolanie, Genewie, Melbourne i Nowym Jorku, a od niedawna również w Warszawie.
— Widzimy tu ogromny potencjał i możliwość pomocy wielu osobom w znalezieniu właściwego towarzysza życia. Naszym klientom gwarantujemy pełną dyskrecję, zaangażowanie i staranne dopasowanie partnerów. Berkeley International ma duże doświadczenie w budowaniu relacji międzyludzkich i ogromne sukcesy na tym polu. Tylko w ostatnim roku liczba naszych klientów na świecie wzrosła o 35 proc. — mówi Mairead Molloy, globalny dyrektor w Berkeley International.
Kluczowe jest tutaj słowo „prestiż” — z usług Berkeley International nie skorzystają bowiem przeciętni zjadacze chleba, raczej osoby z nieprzeciętnymi dochodami. Nad Wisłą — tak jak w innych krajach — spółka chce swatać głównie zamożnych biznesmenów. Za najtańszy pakiet usług zapłacą ponad połowę średnich rocznych dochodów Polaka.
— Nasza usługa jest zindywidualizowana dla każdego klienta i pracujemy tylko dla tych, którym czujemy, że możemy pomóc. Nasze opłaty zaczynają się od 10 tys. EUR, zależnie od lokalizacji i wymagań klienta. Do nich doliczany jest VAT — mówi Agata Igras, dyrektor zarządzająca w Berkeley International Poland.
Nie chodzi ani o miłość od pierwszego wejrzenia, ani o spontaniczność. Model swatania tego biura najlepiej charakteryzuje określenie „drobiazgowa selekcja”.
— Nasi klienci to osoby zamożne, spełnione, najczęściej na wysokich stanowiskach. Osiągnęły ogromny sukces zawodowy i społeczny, ale nie chcą już dłużej być same. Mają duże wymagania wobec siebie i towarzysza życia i dlatego nie idą na kompromisy w jego wyborze. Poznanie „kogokolwiek” nie jest dla nich problemem — jest nim poznanie „właściwej” osoby. Aplikacje randkowe czy spotkania w ciemno aranżowane przez znajomych nie spełniają ich oczekiwań, dlatego korzystają z usług Berkeley International — mówi Agata Igras.
Poza tym biuro chce wyróżniać się dyskrecją. Jego twórcy zakładają, że zamożne osoby nie korzystają z Tindera, który na świecie ma około 50 mln użytkowników miesięcznie.
— Nie ma tu zamieszczania zdjęć ani danych w internecie. Ze wszystkimi klientami i potencjalnymi kandydatami rozmowa odbywa się indywidualnie. Każdy otrzymuje profesjonalną obsługę. Celem spotkania jest zrozumienie klienta, jego potrzeb oraz oczekiwań wobec potencjalnego partnera. Berkeley International daje również unikatową możliwość „randkowania” z ludźmi ze wszystkich kontynentów — dodaje Agata Igras.