Świat na krawędzi kolejnej wojny

WST, MWIE, Moneynews
opublikowano: 2011-03-14 10:36

Już w przyszłym roku może dojść do wybuchu światowej wojny, która pośle indeks Dow Jones IA do poziomu 5 tys. punktów - taki katastrofalny scenariusz nie wyklucza Charles Nenner, były analityk Goldman Sachs.

„Czarnowidz” twierdzi, że mimo iż do rzezi nie dojdzie przed końcem przyszłego roku, już teraz przyszedł czas na wyjście z rynku akcji. Na potwierdzenie swoich słów, każe spojrzeć na wykres S&P 500.

Zajęliśmy długie pozycje w pierwszym kwartale 2009 r., kiedy dla S&P 500 ustaliliśmy cel na poziomie 1356 punktów, do którego właśnie się zbliżamy. Dlatego zaleciliśmy naszym klientom, funduszom emerytalnym, wielkim firmom i funduszom hedgingowym, aby niemal całkowicie opuściły rynek. To nie znaczy, że rynek spadnie od razu, to może zająć kilka miesięcy. Zmieniłbym zdanie dopiero jeżeli rynek zamknąłby się powyżej 1356 punktów, w co nie wierzę. Więc to jest dość blisko, zaledwie 1 proc. od miejsca, gdzie jesteśmy - wyjaśnia Nenner

Charles NennerCharles NennerWojna, w jego opinii, doprowadzi do masowej wyprzedaży w ciągu dwóch lat, dołując wskaźnik DJ IA do 5 tys. pkt. (obecnie kształtuje się na poziomie ponad 12 tys. – red.).

Mamy cykle wojny i pokoju, których analiza wskazuje, że nadchodzi wojna. Rozpocznie się pod koniec 2012 lub na początku 2013 r. Myślę, że sytuacja do tego zmierza – ostrzega Nenner, nie podając jednak konkretów.

Nawet mając do czynienia z rajdem na Wall Street, jedynie 1 na 7 Amerykanów nie wierzy w trwałą odbudowę gospodarki, i wielu twierdzi osobiście, że jest gorzej niż przed dwoma laty – wynika z sondy przeprowadzonej przez agencję Bloomberg.