Święta nie na krechę

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2012-12-17 00:00

Co 10. Polak zadłuży się na Boże Narodzenie, ale tylko niespełna 1 proc. weźmie kredyt. Reszta zapłaci kartą, mówiąc, że spłaci dług po świętach

Postawa „zastaw się, a postaw się” nie ma wielu zwolenników przed Bożym Narodzeniem. Citi Handlowy przebadał reprezentatywną grupę Polaków na okoliczność źródeł finansowania świątecznych wydatków. Zdecydowana większość — ponad 61 proc. — przeznaczy na sprawunki bieżące wpływy, a co czwarty sięgnie po oszczędności (27 proc.).

None
None

Zakupy skredytuje nieco ponad 11 proc., przy czym naprawdę zadłuży się i będzie spłacało odsetki tylko 0,9 proc. respondentów, deklarujących chęć zaciągnięcia kredytu bankowego. 0,8 proc. biorących udział w badaniu zapożyczy się u rodziny i znajomych, którzy, jak można założyć, nie policzą sobie procentów od pożyczki. 9,4 proc. respondentów też chce uniknąć opłat z tytułu zadłużenia, sięgając po kartę kredytową, którą, jak deklarują, „spłacą po świętach”, czyli skorzystają z okresu bezodsetkowego. Praktyka pokazuje, że w dużej mogą to być świąteczne życzenia.

— Na podstawie danych z zeszłego roku około nieco ponad 40 proc. klientów przeciąga zadłużenie z grudnia na okres dłuższy niż ten, który wynika z grace period. Szacujemy, że w tym roku odsetek takich klientów będzie może nieco wyższy — mówi Katarzyna Józefowicz, szefowa produktów kredytowych w Citi Handlowym. Bank, który ma w portfelu ponad 800 tys. kart kredytowych (na całym rynku jest ich 6,9 mln), co roku notuje w grudniu wzrost obrotów kartami. W 2011 r. wydatki kartą były o 12 proc. wyższe niż w pozostałych miesiącach. W ostatni weekend przed świętami wolumen transakcji rośnie o 20 proc. i jak wynika z zestawienia produktów — głównie w związku z kupnem prezentów.

Przed rokiem bank odnotował 140-procentowy wzrost wydatków z karty na biżuterię, niemal o 90 proc. większe były wydatki na książki, o 80 proc. na elektronikę i o 62 proc. na kosmetyki.

W grudniu maleją natomiast płatności za hotele i transport, choć po wolumenach transakcji widać, że zmienia się obyczajowość Polaków, którzy coraz częściej święta traktują jak okres urlopowy, gdyż spadek wartości transakcji za usługi hotelowe i transportowe z każdym rokiem jest mniejszy.