Święta to gorący czas dla czekolady

Michalina SzczepańskaMichalina Szczepańska
opublikowano: 2016-12-22 22:00

Od kalendarzy adwentowych i mikołajów duzi trzymają się z daleka. Mali sobie chwalą. Wszyscy są zgodni — na świąteczne słodkości wydamy w tym roku więcej

Bożonarodzeniowy sezon dla handlu i producentów zaczyna się… we wrześniu. Do hurtowni i magazynów towar dociera do połowy listopada, a później pozostaje już tylko patrzeć na rosnącą sprzedaż. Od listopada do stycznia sprzedały się czekolady, batony i wafle wartości 1,4 mld zł (dane Nielsena za okres listopad 2015 — styczeń 2016), w czym specjalne czekoladowe świąteczne figurki, kalendarze adwentowe itp. miały niemal 6-procentowy udział. W tym roku roszczą sobie jeszcze więcej miejsca.

— W sklepach widać dużo dodatkowych ekspozycji ze słodyczami, które zajmują więcej miejsca — ze specjalnymi figurkami czy produktami całorocznymi, ale w świątecznych opakowaniach. Producenci zwiększyli liczbę produktów sezonowych. Jest też dużo atrakcyjnych ofert cenowych. To wszystko sprawia, że tegoroczne wydatki na świąteczne słodycze powinny wzrosnąć, i to mocniej niż w poprzednich latach. Sprzyjają też temu dobre nastroje konsumenckie — mówi Joanna Rogalska, analityk Nielsena.

— Żniwa od mikołajek do świąt to najlepszy okres w roku, i to się nie zmienia. Latem poza brakiem dodatkowych okazji do słodyczowych prezentów branży wyrobów czekoladowych szkodzi temperatura, więc to pod koniec roku nadrabiają wyniki. Tegorocznej sprzedaży może pomóc też 500+, zwiększając dostępność części słodyczy — dodaje Marek Przeździak, prezes Stowarzyszenia Polskich Producentów Wyrobów Czekoladowych i Cukierniczych Polbisco.

Na półce z czekoladowymi mikołajami, reniferami czy słodkimi łańcuchami na choinkę widać jednak niewielką część dużych graczy. — To specyficzna kategoria — okres sprzedaży jest krótki, więc ciągi produkcyjne również. Z tego względu potrzebna jest tu większa elastyczność, a to domena mniejszych firm. Pojawia się również dodatkowe ryzyko — sklepy i hurtownie zaznaczają w kontraktach, że odbierzemy od nich towar, który się nie sprzeda. Terminy przydatności są do roku, więc to potencjalna strata dla producenta. My tę kategorię sobie jednak chwalimy, co roku zwiększamy tu sprzedaż i poszerzamy portfel z produktami — twierdzi Sławomir Pawłowski, prezes CSI Słowianka.

Najliczniejszymi przedstawicielami tej kategorii są figurki — według Nielsena, w poprzednim sezonie bożonarodzeniowym było ich w ofercie około 117 rodzajów, ale to też najtańszy segment. Kalendarzy adwentowych natomiast było 48 wersji. © Ⓟ