Świetlane perspektywy z powodu zacofania

Marta Filipiak
opublikowano: 2005-12-20 00:00

Polska ma szansę na rekordowy wzrost liczby pasażerów. Głównie dlatego, że Polacy latają mniej niż inni i szybko będą nadrabiać dystans.

Według badań IATA (Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych) Polska ma największy potencjał rozwoju przewozów pasażerskich na świecie. Wyprzedza nawet Chiny. Z prognoz organizacji wynika, że liczba podróżnych będzie rosła o 11,2 proc. rocznie.

Mamy co nadrabiać

Dobre prognozy mogą tylko cieszyć, przyczyny — już nie. Świetlane perspektywy wynikają bowiem z zacofania polskiego rynku.

— We wskaźnikach dotyczących intensywności korzystania z usług linii lotniczych Polska jest daleko w tyle za państwami starej Unii, dlatego tylko dzięki szybkiemu wzrostowi jesteśmy w stanie dogonić sąsiadów — wyjaśnia Włodzimierz Rydzkowski z Uniwersytetu Gdańskiego.

Wskaźnik mobilności lotniczej mierzony liczbą pasażerów w porównaniu z liczbą mieszkańców wynosi w naszym kraju tylko 3 proc.

— To ponaddwukrotnie mniej niż na Węgrzech (8 proc.), około czterokrotnie niż w Czechach (12 proc.). We Francji wskaźnik wynosi 35 proc., a w Hiszpanii 55 proc. — mówi Adam Borkowski, rzecznik Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

Nic bez wysiłku

Wszystko wskazuje na to, że prognozy są realne.

— 2005 r. Polska zakończy prawdopodobnie rekordową liczbą turystów, sięgającą 15 mln osób. Rozwijają się porty regionalne, tanie linie czują się u nas coraz pewniej, coraz więcej Polaków będzie latało za granicę do pracy. Wzrost w prognozowanym przez IATA tempie jest więc bardzo realny — ocenia Włodzimierz Rydzkowski.

Nie obejdzie się jednak bez wydatków.

— Mamy nadzieję, że równie szybko będzie się rozwijać infrastruktura lotnisk — mówi Eryk Kłopotowski ze SkyEurope.

— W związku z większą liczbą statków powietrznych w naszej przestrzeni konieczne będą również inwestycje w infrastrukturę nawigacyjną — dodaje Adam Borkowski.

Porty starają się nadążać za potrzebami: do końca września obsłużyły prawie o 32 proc. więcej pasażerów niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Średni wzrost przewozów pasażerskich w Europie wyniósł tylko 6,3 proc.