Świeży łosoś na rosyjski stół

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2014-10-07 00:00

Zamieszkane przez niespełna 50 tys. mieszkańców Wyspy Owcze stały się niemal wyłącznym dostawcą świeżych łososi na ogromny rynek rosyjski

Aż ośmiokrotnie wzrośnie eksport świeżych łososi z wciśniętych między Szkocję a Islandię 18 wulkanicznych wysepek do Rosji — przewiduje chilijska firma Multiexport. Pozostające poza Unią Europejską Wyspy Owcze — odwrotnie niż pobliska Norwegia — nie przyłączyły się do sankcji nałożonych przez Unię Europejską.

KRÓLESTWO ŁOSOSIA:
KRÓLESTWO ŁOSOSIA:
Kraje północnego Atlantyku: Norwegia, Islandia i Wyspy Owcze (na zdjęciu) odpowiadają za blisko 60 proc. globalnej produkcji łososi. W światowej ich konsumpcji mają jedynie 2-procentowy udział.
[FOT. FOTOLIA]

Dzięki temu nie objęło ich rosyjskie embargo na import żywności. Teraz terytorium zależne Danii stoi przed szansą stania się niemal wyłącznym dostawcą świeżych łososi na rynek rosyjski (rosyjska produkcja jest śladowa).

— Jeśli szuka się świeżego łososia, to nie ma się zbyt wielu możliwości — uważa Regin Jacobsen, prezes Bakkafrostu, notowanej na giełdzie w Oslo lokalnej firmy poławiającej łososie. Choć spośród dużych producentów tej ryby embargiem objęte nie zostało Chile, to jednak kraj ten jest znacznie bardziej odległy. Lotniczy transport jest kosztowny, a to oznacza, że ogromna większość dostawy będzie przesyłana drogą morską w postaci mrożonej.

Według prognoz Multiexportu, dostawy z Wysp Owczych do Rosji zwiększą się z 3 do 24 tys. ton rocznie. Tymczasem dla norweskich producentów, którzy w ciągu ostatnich 12 miesięcy wyeksportowali do Rosji 100 tys. ton, jedyną furtką, by zachować choć część tego rynku, będą dostawy drogą okrężną. Dostawcy z Wysp Owczych zacierają ręce.

Notowania Bakkafrostu, największego producenta łososi na Wyspach Owczych, skoczyły od czasu wprowadzenia embarga o 10,4 proc. W tym samym czasie indeks spółek z branży przetwórstwa owoców morza notowanych na giełdzie w Oslo wzrósł o 1,5 proc. Bakkafrost, który już pracuje przy wykorzystaniu całości mocy wytwórczych, zamierza w drugim półroczu 2014 r. zwiększyć produkcję o jedną trzecią. Choć spółka już wcześniej korzystała na dyplomatycznych zawirowaniach związanych z polityką Norwegii (m.in. w 2010 r., kiedy Chiny ograniczyły import norweskich łososi w związku z przyznaniem Nagrody Nobla dysydentowi z Państwa Środka), to twierdzi, że nie korzysta na nieszczęściu Ukrainy.

— Jesteśmy małym krajem i polityka nas tak bardzo nie interesuje — powiedział Regin Jacobsen. Mimo nawiązania współpracy z dostawcami z Wysp Owczych i Chile miejsca po producentach norweskich Rosjanom nie uda się zapełnić w całości. Według szacunków Multiexportu, spożycie łososi w czwartym jego konsumencie na świecie spadnie o 30 proc. Rosyjskie retorsje za sankcje już odbijają się na inflacji — zmiana kanałów zaopatrzenia zwiększa koszty dystrybutorów żywności, a mniejsza dostępność produktów śrubuje ceny.

Wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych sięgnął we wrześniu 8 proc., nawet mimo administracyjnego zamrożenia części stawek i znalezienia się rosyjskiej gospodarki na krawędzi recesji.

„To nie jest powtórka z czasów sowieckich, kiedy po chleb ustawiały się kolejki, czy z lat 90., kiedy Rosja ogłosiła niewypłacalność. Ale z pewnością można powiedzieć, że niektóre produkty zachodnie stają się niedostępne, a ceny produktów krajowych rosną” — skomentował portal BusinessInsider.