Walka o wart ponad 230 mln zł kontrakt na budowę systemu informatycznego ePodatki toczy się do końca, a nawet jeden dzień dłużej. Zwycięzcą przetargu na jego wykonanie zostało warszawskie Sygnity i wczoraj miało podpisać kontrakt. Spółka informowała nawet o tym w komunikacie bieżącym przekazanym na giełdę.
Ostatecznie jednak szampan został w lodówce - do podpisania umowy nie doszło. Wszystko przez konkurenta Sygnity – krakowski Comarch, który w środę złożył kolejne odwołanie od wyników przetargu. Choć wpłynęło po terminie, zostanie rozpatrzone przez Krajową Izbę Odwoławczą (KIO). Jak informuje resort finansów, może to opóźnić o kilka tygodni podpisanie umowy z Sygnity.
Jak ustalił „PB”, odwołanie Comarchu dotyczy bezczynności zamawiającego, czyli Ministerstwa Finansów. Krakowska spółka twierdzi, że resort ma możliwość sprawdzenia, czy polisa Sygnity została włączona do postępowania przetargowego. Jednak z nieznanych powodów dotychczas tego nie zrobił. W przeciwnym razie odkryłby, że warszawska spółka poświadczyła nieprawdę w toku przetargu – twierdzi Comarch.
- W tych okolicznościach oferta Sygnity powinna zostać wykluczona z postępowania – mówi „PB” przedstawiciel Comarchu.
Krakowska spółka gra ostro, bo liczy, że uda jej się wyrzucić Sygnity za przetargową burtę. Gdyby się jej powiodło, właśnie z nią – jako następną w rankingu ofert - resort finansów podpisałby umowę.
- Obecnie nie ma prawnej możliwości unieważnienia postępowania – mówi nasz rozmówca z Comarchu.
Nie można wykluczyć, że do gry włączy się jeszcze Asseco Poland. Zostało wykluczone z postępowania, bo nie uzupełniło polisy. Jednak odwołało się od tej decyzji i orzeczenie KIO otwiera przed rzeszowską spółką możliwość powrotu.