Nieoczekiwany, a przede wszystkim w obserwowanej skali, można wręcz mówić o euforii i szaleństwie, sukces aplikacji Pokemon Go za którą stoi japoński producent konsol i gier wideo rozbudził w ostatnich dniach apetyt inwestorów na akcje spółki, co zaowocowało gwałtownym wzrostem ich wyceny.



W poniedziałek przyszło opamiętanie po serii nieco mniej optymistycznych komentarzy, w których ostrzeżono, że sukces Pokemon Go będzie miał ograniczony wpływ na zyski Nintendo. Przypomniano bowiem, że choć Nintendo jest właścicielem franszyzy na Pokemony, jednak jest producentem jest amerykański developer, spółka Niantic.
W efekcie rozczarowania, kurs papierów Nintendo zapikował w poniedziałek najmocniej od ponad 25 lat. Nadal jednak kształtuje się na poziomie o ponad 60 proc. wyższym niż przed debiutem gry, który miał miejsce 6 lipca.