Właściciel postawionego w stan upadłości gospodarstwa Eko-Mysiadło zarzuca prowadzącemu sprawę sędziemu Dariuszowi Czajce złamanie prawa. Chodzi o wydanie zgody na sprzedaż przez syndyka majątku Eko-Mysiadła bez opinii rady wierzycieli. Dariusz Czajka odpiera zarzuty.
Do Ministerstwa Sprawiedliwości dotarła skarga na działalność Dariusza Czajki, sędziego kierującego wydziałem układowo-upadłościowym Sądu Rejonowego w Warszawie. Tomasz Maj, właściciel postawionego w stan upadłości gospodarstwa Eko-Mysiadło, oskarża Dariusza Czajkę, sędziego komisarza w tej sprawie, o złamanie prawa.
— Sędzia Czajka wydał zgodę na sprzedaż przedsiębiorstwa z wolnej ręki, bez wymaganej przez prawo zgody rady wierzycieli, a zatem z rażącym naruszeniem prawa upadłościowego — mówi Tomasz Maj.
Taka decyzja pozwoliła syndykowi na szukanie nabywców położonych w Warszawie gruntów z pominięciem procedury przetargowej.
Tomasz Maj dodaje, że sędzia komisarz wydał zgodę na zbycie nieruchomości z wolnej ręki w tym samym dniu, w którym o wydanie takiej decyzji wystąpił syndyk —Krzysztof Piskorski.
— Tak szybka analiza przez pana Czajkę możliwości sprzedaży przedsiębiorstwa wartości kilkuset milionów złotych budzi bardzo poważne wątpliwości. Zwłaszcza że wniosek syndyka nie został poparty żadnym rzeczowym uzasadnieniem — podkreśla Tomasz Maj.
Uwagę zwraca fakt, że kilka dni przed ogłoszeniem upadłości Eko- -Mysiadła (w marcu 2002 roku) gmina Lesznowola, na terenie której leży gospodarstwo, dokonała zmiany przeznaczenia gruntu (odrolnienia).
— Przyjęta przez syndyka wycena nieruchomości — 270 mln zł — jest rażąco niska — mówi Tomasz Maj.
Warto przypomnieć, że w sprawie sędziego Czajki (prezesa Zrzeszenia Prawników Polskich) toczy się postępowanie, które ma wyjaśnić okliczności kontrowersyjnych postępowaniań upadłościowych — między innymi Centrum Leasingu i Finansów.
Dariusz Czajka odpiera zarzuty.
— O sprzedaży majątku z wolnej ręki decyduje sędzia komisarz. Może wydać taką zgodę, nawet jeżeli rada wierzycieli nie została utworzona — mówi Dariusz Czajka.
W przypadku Eko-Mysiadła rada wierzycieli została utworzona już po wydaniu zgody przez sędziego komisarza. Dariusz Czajka zaznacza, że wierzyciele zgodzili się na sprzedaż przedsiębiorstwa z pominięciem procedury przetargowej.
Na razie sprzedaż majątku Eko-Mysiadła i tak została wstrzymana ze względu na proces, jaki toczy się przed Sądem Okręgowym w Warszawie z powództwa Ministerstwa Skarbu Państwa. Tomasz Maj kupił Eko-Mysiadło od byłego Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie, którego kompetencje przejęło MSP. Kiedy Tomasz Maj przestał spłacać raty za Eko-Mysiadło, sprawa trafiła do sądu.