Środową sesję na amerykańskich rynkach „ustawiło” wystąpienie szefa Fed przez komisją usług finansowych Izby Reprezentantów. Jerome Powell dał bardzo „gołębi” sygnał, umacniający przekonanie inwestorów o zbliżającym się cięciu stóp procentowych. Znalazło to natychmiast odzwierciedlenie we wzrostach cen akcji, spadku rentowności obligacji z tzw. krótkiego końca krzywej rentowności oraz osłabieniu dolara. Drożało złoto. Kolejnym „byczym” sygnałem okazały się „minutes” z czerwcowego posiedzenia FOMC, które potwierdziły to, co wcześniej ogłosił szef Fed. Główna niepewność na rynku dotyczy obecnie tego, do jak dużej obniżki stóp dojdzie pod koniec lipca.

Najmocniej drożały w środę spółki z segmentu energii (1,4 proc.), co wiązało się z dużym wzrostem ceny ropy WTI, która na zamknięciu sesji był najdroższa od siedmiu tygodni. Kurs ropy rósł z powodu obaw o podaż surowca wywołanych wiadomością o czwartym z rzędu i dużo większym niż oczekiwano spadku zapasów ropy w USA, a także ograniczeniem jej wydobycia w Zatoce Meksykańskiej z powodu zagrożenia cyklonem. Dodatkowo cenę ropy stymulowało osłabienie dolara.
Najmocniej taniały w środę spółki finansowe (-0,5 proc.), co wynikało z przekonania o cięciu stóp.
Ogólnie na zamknięciu rosło 8 z 11 segmentów S&P500. W grupie najmocniej drożejących, oprócz energii, były jeszcze segmenty usług telekomunikacyjnych (1,3 proc.) i IT (0,8 proc.). Spadkowe segmenty, oprócz finansowego, to materiałowy (-0,2 proc.) i przemysłowy (-0,3 proc.).
Na finiszu sesji drożało 56 proc. spółek z S&P500. Z 30 blue chipów ze średniej Dow Jones zdrożało 20. Najmocniej rosły kursy koncernu naftowego Chevron (1,7 proc.), medialnego giganta Walt Disney Company (1,5 proc.) i koncernu farmaceutycznego Pfizer (1,4 proc.). Najmocniej taniały akcje koncernu chemicznego Dow Inc. (-0,7 proc.), banku inwestycyjnego Goldman Sachs (-0,8 proc.) oraz producenta ciężkiego sprzętu budowlanego Caterpillar (-1,1 proc.).