Szkoci stracą pracę
Kryzys na rynku półprzewodników zmusza także innych producentów do zamykania fabryk. Na przykład amerykańska firma National Semiconductors zwolni 600 osób ze swego oddziału w Szkocji.
Cięcia dotkną należącą do National Semiconductors fabrykę w Greenock w zachodniej Szkocji. W ciągu najbliższych 18 miesięcy z pracą pożegna się tam 600 osób. Przedstawiciele kalifornijskiej centrali National Semiconductors tłumaczą, że musieli zdecydować się na ten krok, aby ograniczyć straty.
Jedynie w ostatnich dwóch kwartałach National Semiconductors straciła na produkcji półprzewodników 174 mln USD (623 mln zł), mimo iż wykorzystywała swoje możliwości produkcyjne zaledwie w 40 procentach. Według specjalistów z branży, szkocką fabrykę potraktowano i tak w miarę łagodnie, gdyż najlepszym rozwiązaniem dla finansów National Semiconductors byłoby jej całkowite zamknięcie.
Jak podkreśla „Financial TimesŐŐ, deklaracja o redukcji części zakładu w Greenock następuje krótko po tym, jak niemiecki Siemens i japoński Fujitsu ogłosiły chęć zamknięcia swoich fabryk półprzewodników w północno-wschodniej Anglii, w wyniku czego pracę straciło 1,5 tysiąca osób.
Nie jest to jednak jeszcze koniec kłopotów, jakie nawiedziły Wielką Brytanię w następstwie spadku cen półprzewodników. Południowokoreański Hyundai zrezygnował z rozpoczętej już budowy fabryki w szkockim Fife, gdzie jeszcze rok temu zamierzał zainwestować ponad dwa miliardy dolarów.
HIGH-TECH W ODWROCIE: Jeszcze kilka miesięcy temu akcje National Semiconductors kosztowały ponad 28 dolarów za sztukę. Kryzys światowego rynku półprzewodników zbił je do ośmiu dolarów.