Sztuka w Internecie — sporo treści, mało usług
W polskiej sieci jest sporo adresów związanych ze sztuką. Niestety, rzadko który serwis umożliwia elektroniczne składanie zleceń, do rzadkości należą aukcje. Różnie jest też z jakością wykonania stron.
W Polsce nikt chyba jeszcze nie wpadł na pomysł stworzenia portalu tematycznego dotyczącego sztuki. Owszem, stron, na których można znaleźć prace artystów profesjonalnych i amatorów, jest całkiem sporo, jednak większość z nich jest słabo rozbudowana, prezentuje galerie lub domy aukcyjne, artystów, ich wizerunek i dorobek.
Tematycznego serwisu z rozbudowaną bazą informacji i usługami, takiego jak np. www.art.com, w polskim Internecie nie ma. Trudno się dziwić — na portalu tego typu się nie zarobi. Tak więc większość stron jest amatorska lub półprofesjonalna, jeśli galeria czy dom aukcyjny zdecydowały się na zatrudnienie firmy web designerskiej.
— Internet jako bezpośrednie narzędzie handlu sztuką w Polsce praktycznie nie istnieje. Oznacza to, że właściwie nie dokonuje się żadnych transakcji przez Internet, choć kilka serwisów jest do tego przygotowanych. Dzieło sztuki niezbyt dobrze nadaje się do tego, by je sprzedać lub kupić przez sieć — przecież obraz nawet na najlepszym monitorze nie zastąpi prawdziwego kontaktu z obiektem artystycznym. Tego trzeba dotknąć, pokontemplować — tłumaczy Marek Wróbel z Art NEW media.
Co innego, jeśli mówimy o roli Internetu jako narzędzia nawiązywania kontaktu z odbiorcą. Zdaniem Marka Wróbla, szanujący się polski marszand ma swój serwis, w którym oprócz wizerunku dzieła można znaleźć informacje o artystach i kontekście twórczym. Najbardziej rozbudowane strony prowadzą domy aukcyjne. Głównie one dysponują odpowiednimi zasobami, by stworzyć i utrzymywać profesjonalną stronę WWW. Galerie są przeważnie zbyt małe i niezbyt zasobne, by zdobyć się na coś więcej, niż parę stron w kodzie HTML.
Mariusz Zielke