- Liczyliśmy jajka na koniec poszukiwań i zauważyłem, że trzyletni chłopiec na czymś stoi. Było to brązowe, wysokie na około cztery cale. Wyglądało jak jajko wielkanocne, ale to był granat ręczny. Byłem w szoku. Chłopiec, który na tym stał, myślał, że to kamień – powiedział Stuart Moffatt, ojciec jednego z dzieci.
Granatem zajęli się saperzy. Nie wiadomo, skąd wziął się granat, ale na obszarze, gdzie został znaleziony, znajdowała się podczas II Wojny Światowej baza armii amerykańskiej.