SZWEDZI STAWIAJĄ NA REGIONY
Naszym sąsiadom zależy na rozwoju kontaktów gospodarczych
Nie maleje zainteresowanie naszych północnych sąsiadów ściślejszą współpracą gospodarczą. Stefan NoreŽn, ambasador Szwecji, podkreśla w rozmowie z „PB”, że polskie firmy będą mogły rozwijać współpracę z partnerami z północy w oparciu o kontakty regionów i władz samorządowych.
„PB”: — Jakie znaczenie dla naszych kontaktów gospodarczych miał „Rok Polski” i dni szwedzkie organizowane w polskich miastach? Jakie szanse współpracy otwiera to przed firmami?
Stefan NoreŽn: — Współpraca między naszymi krajami istnieje od dawna, zawsze byliście dla nas najważniejszym partnerem handlowym we wschodniej i centralnej Europie. Polska przechodzi decentralizację, wybraliśmy zatem regiony jako partnerów do współpracy. Jest to dobra okazja do rozwijania kontaktów gospodarczych. Na przykład w trakcie dni szwedzkich w Łodzi kilka firm sfinalizowało swe inwestycje. Dostałem też niedawno list od prezydenta Krakowa, który informuje o dużym zainteresowaniu współpracą w dziedzinie gospodarki wodnej. Są to konkretne przykłady, ale tak naprawdę efekty tych przedsięwzięć pojawią się za sześć miesięcy lub za rok. Muszę podkreślić, że współpraca gospodarcza jest bardzo ważna dla naszych kontaktów. W chwili obecnej Szwecja więcej eksportuje do Polski niż importuje. Chcemy pomagać w zwiększeniu eksportu do naszego kraju. W każdym regionie Szwedzko-Polska Izba Handlowa organizowała seminaria poświęcone temu, jak wejść na rynek szwedzki. W trakcie tych spotkań przekazywane były porady praktyczne. Kilka regionów, jak np. woj. zachodniopomorskie chce zorganizować w 2000 roku dni polskie w Szwecji. Mam nadzieję, że będziemy mogli wesprzeć te dążenia, bo przecież wysłanie delegacji jest bardzo kosztowne. Szwedzkie regiony część potrzebnych pieniędzy dostały z budżetu. Rząd szwedzki przeznaczył na ten cel 11 mln koron, w sumie wydatki pochłonęły 25-30 mln koron.
— W jakich dziedzinach Szwedzi są najbardziej zainteresowani współpracą?
— Bardzo interesująca jest dla nas ochrona środowiska, sektor energetyczny, budowlany, infrastruktura transportowa (np. autostrady).Warto wspomnieć też o współpracy między szwedzkimi i polskimi urzędami pracy. W trakcie dni szwedzkich w Olsztynie otworzyliśmy pałac, który został odrestaurowany ze środków szwedzkich. Stało się to dzięki specjalnemu funduszowi przeznaczonemu na współpracę w regionie Morza Bałtyckiego — tzw. miliardowi bałtyckiemu. Odpowiednie podanie o dofinansowanie złożył szwedzki region hallandzki.
— Szwecji bardzo zależy na intensyfikacji współpracy gospodarczej w basenie Morza Bałtyckiego.
— Tak, i Polska jest w tym regionie bardzo ważnym aktorem. Chcemy również pomagać w dziedzinie rolnictwa. Kwestie rolnicze wzbudziły wielkie zainteresowanie w trakcie seminariów organizowanych w czasie dni szwedzkich.
— A jakie są największe przeszkody, które utrudniają rozwój kontaktów gospodarczych?
— Mamy już za sobą okres, gdy szwedzcy przedsiębiorcy nie byli pewni, czy inwestycje w Polsce będą opłacalne. Każdy biznesmen chce przecież osiągnąć szybki zysk. Na początku lat 90. w Szwecji mieliśmy też problemy gospodarcze, kryzys dotknął szczególnie sektor bankowy i spowodował, że nasi przedsiębiorcy w ogóle mało inwestowali za granicą. W ciągu najbliższych lat nastąpi jednak znaczny i szybki wzrost szwedzkich inwestycji w Polsce. Może fakt, że Polska należała do innego systemu gospodarczego ma jeszcze znaczenie, ale naprawdę niewielkie. Jest również problem ochrony środowiska, ale to raczej element zachęcający do współpracy i przyciągający inwestycje. Perspektywy współpracy są zatem bardzo dobre. Co prawda Szwedzi byli do tej pory ostrożni w inwestowaniu w Polsce w porównaniu z innymi narodami europejskimi, będzie to jednak dla nas coraz ważniejszy partner. Szwedzi zapomnieli, że niedaleko jest kraj, który się świetnie rozwija, teraz jednak zainteresowanie polityków i biznesmenów Polską wzrasta.
— Polacy też chyba zapomnieli, że mogą zarobić na kontaktach z północnym sąsiadem?
— Tak, ale jest jedna podstawowa różnica: w Szwecji mieszka około 60 tys. Polaków, a w Polsce grupa Szwedów jest mała, liczy około tysiąca, dwóch tysięcy osób. Są to przeważnie przedsiębiorcy. Liczba ta na pewno wzrośnie. Trzeba pamiętać o emigracji do Szwecji młodych inteligentów w latach 70. i 80. Niektórzy z nich wrócili do kraju.
— Często są to znaczące postacie w biznesie.
— To prawda, ta grupa jest niezwykle ważna dla współpracy gospodarczej. Ci ludzie doskonale znają języki polski i szwedzki. Zwykle gdy wracają, dostają bardzo dobrą pracę, w której wykorzystują swe doświadczenie.
Jacek Pochłopień
SZANSA NA EKSPORT: Szwedzi myślą o rozwoju kontaktów gospodarczych z Polską, nie sprzyja temu jednak nasz deficyt w wymianie handlowej. Dlatego rodzime firmy mogą liczyć na wsparcie z północy. Stefan NoreŽn, ambasador Szwecji w Polsce, informuje, że Szwedzko-Polska Izba Handlowa przeprowadziła seminaria dla polskich przedsiębiorców poświęcone temu, jak wejść na rynek Kraju Trzech Koron.